Mieszkaniec Warszawy uratował ciężko rannego ptaka. Jak twierdzi, był świadkiem walki dwóch bielików. W pewnym momencie jeden z nich zaczął wyraźnie tracić siły i zakrwawiony spadł na ziemię. To właśnie tam dalej toczyła się walka. Wszystko zakończyło się chwilę później, gdy jeden z ptaków przestał się ruszać.
Mężczyzna, który obserwował całe zdarzenie natychmiast przeniósł ptaka do samochodu, ruszył w stronę miasta i zawiadomił Eko Patrol.
- Zakrwawiony drapieżnik nie był w stanie samodzielnie się ruszać, nie reagował na żadne bodźce. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie natychmiastowa reakcja mieszkańca, ptak nie miałby szansy na przeżycie. Leżący w trawie wśród gałęzi nie byłby widoczny dla ewentualnych przechodniów - mówi Radiu Kolor Jolanta Borysewicz ze Straży Miejskiej.
Ranny bielik natychmiast został przewieziony do Ptasiego Azylu działającym przy stołecznym Zoo. Tam przechodzi specjalistyczne leczenie, ale jego stan nadal jest poważny.
- Bielik ma poważne rany głowy: dziób przebity jest w dwóch miejscach, ponadto lekko uszkodzone zostało jedno oko. Prawdopodobnie w trakcie upadku ucierpiał także nadgarstek oraz jedna noga - informuje Ptasi Azyl.
Ptak już samodzielnie wstaje, jednak nadal jest bardzo słaby. Otrzymuje środki przeciwbólowe i antybiotyki, jest także nawadniany.
łj