O skandalicznym zdarzeniu poinformowała nas słuchaczka Radia Kolor. Bliskie jej osoby padły ofiarą naciągaczy.
Pani Kamila opowiedziała nam o sytuacji, do której doszło 26 lipca w karetce przewozowej.
Pojazd medyczny transportował ojca Pani Kamili – chorego onkologicznie pacjenta z Instytutu Onkologii do Hospicjum św. Józefa przy ulicy Bobrowieckiej 9.
Dwóch mężczyzn obsługujących karetkę zażyczyło sobie opłaty od żony pacjenta za możliwość towarzyszenia mu podczas transportu.
– Żona mojego taty – starsza osoba dowiedziała się, że jeśli chce być w tej karetce razem z tatą, ma wnieść jakąś opłatę. Na początku miało być to 100 złotych, w trakcie przewozu dowiedziała się, że to za mało i ma dopłacić jeszcze 50 złotych – powiedziała nam Pani Kamila.
– Domyślam się, że to było po prostu wykorzystanie ciężkiej sytuacji pacjenta i bliskiej mu osoby. Nikt z obsługi karetki nie zapytał, czy podróżujący karetką mają pieniądze i czy to nie są ich ostatnie pieniądze w tym miesiącu – dodała.
Obsługa pojazdu medycznego działała nielegalnie
Pracownicy karetki żądając opłaty za możliwość towarzyszenia pacjentowi, nie przedstawili tej usługi w cenniku. Nie wystawili również paragonu ani faktury. Przewóz realizowany był przez prywatną firmę na zlecenie szpitala, zatem czy pracownicy karetki mogli zażądać opłaty za towarzyszenie pacjentowi?
Jakub Gołąb z biura Rzecznika Praw Pacjenta nie pozostawia złudzeń.
– Jeżeli transport realizowany jest na zlecenie szpitala ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia, to oczywiście pobieranie opłaty jest niemożliwe, jest to wtedy złamanie prawa – tłumaczy w rozmowie z Radiem Kolor.
Karetkę, która przewoziła pacjenta do hospicjum obsługiwała firma Medicor. Zapytaliśmy firmę, czy opłata za towarzyszenie pacjentowi w karetce przewozowej znajduje się w jej cenniku usług, a także jakie konsekwencje czekają pracowników, którzy dopuścili się wyłudzenia.
– Medicor realizując transporty na zlecenie szpitala nie pobiera żadnych dodatkowych opłat, a obecność osoby towarzyszącej w ambulansie jest uzależniona od stanu pacjenta i okoliczności związanych z bezpieczeństwem osoby przewożonej. Tego typu zachowania kwalifikują się nawet do zwolnienia dyscyplinarnego pracowników poza oczywistym faktem zwrotu przez nich pobranej kwoty – czytamy w odpowiedzi firmy Medicor.
Jak bronić się przed naciągaczami?
Wyłudzone w karetce pieniądze zostały już zwrócone właścicielce, jednak nie zawsze pieniądze z oszustwa udaje się odzyskać. Ważne jest, aby w obliczu próby wyłudzenia reagować od razu.
– W takim przypadku należy nie płacić i zgłosić natychmiastowo sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta (…). Wtedy my, mając te informacje, podejmujemy interwencję bezpośrednio w placówce – doradza Jakub Gołąb z biura Rzecznika Praw Pacjenta.
Infolinia Rzecznika Praw Pacjenta czynna jest od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00 – 18.00 pod numerem: 800 190 590
Jeśli posiadacie informacje lub chcielibyście opowiedzieć o podobnej sytuacji, piszcie do nas na info@radiokolor.pl