Na początku roku w podwarszawskich Dawidach Bankowych funkcjonariusze z Pruszkowa otrzymali zgłoszenie dotyczące wypalania kabli. Odjeżdżając funkcjonariusze zabrali do radiowozu dwie nastolatki z grupy, która zgłosiła to zdarzenie. Policjant kierujący radiowozem stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Dziewczyny same zgłosiły się na pogotowie; jedna z nich pojechała do szpitala.
Wobec obu policjantów wszczęto postępowanie dyscyplinarne, a dowódca patrolu został zawieszony przez komendanta stołecznej policji. Śledztwo w sprawie wypadku radiowozu z dwiema nastolatkami w środku dotyczące spowodowania wypadku, jak również nieudzielenia pomocy przejęła od Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie do dalszego prowadzenia Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Po skompletowaniu materiału dowodowego prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów policjantom – poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Z jednym z podejrzanych czynności zostały wykonane pod koniec lutego. Usłyszał on zarzut obejmujący m.in. spowodowanie wypadku, jak też niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Czynności z drugim z funkcjonariuszy zostały zaplanowane – dodała prokurator.