Stowarzyszenie Obrońcy Zabytków Warszawy powiadomiło mazowieckiego konserwatora zabytków o zniknięciu zabytkowej bramy dawnego browaru Hermana Junga przy ulicy Waliców 11. Jest ona związana z historią warszawskiego getta i jest wpisana do rejestru zabytków.
Wspomniana brama, wpisana do rejestru zabytków, należy do prywatnego właściciela. Właściciel przeniósł ją w inne miejsce bez uzgodnienia z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków — potwierdził Andrzej Mizera, rzecznik mazowieckiego konserwatora.
W sprawie zaginionej bramy została przeprowadzono kontrola. Wojewódzki konserwator złożył zawiadomienie do organów ścigania. Na razie służby nie ustaliły lokalizacji zabytku. Prawdopodobnie za jej zniknięcie odpowiada posiadacz nieruchomości.
Nie mamy wiadomości, gdzie ona obecnie przebywa, było to dla nas zaskoczenie, jednak gdy tylko dowiedzieliśmy się, że tej bramy nie ma, zawiadomiliśmy organy ścigania, które prowadzą dalej śledztwo. Czekamy na jego wynik — mówi Andrzej Mizera.
Browar Hermana Junga został założony w 1854 roku i zajmował teren ograniczony krzyżującymi się ulicami Waliców i Ceglaną. Długi mur fabryczny z bramą oraz zabudową z czerwonej cegły powstały zaś w latach 90. XIX stulecia. W 1940 roku ulica Waliców znalazła się w granicach getta warszawskiego. Wrota bramy wykonane z kutego żelaza, sąsiadowały bezpośrednio z murem getta w latach 1940- 1942. Obok znajdował się punkt przerzutu żywności do getta.
To jest brama, która jest związana z historią Warszawy, z historią getta warszawskie, które było w tamtych okolicach, ma ona dużą wartość historyczną i artystyczną — mówi Andrzej Mizera.