W lutym Komenda Stołecznej Policji w odpowiedzi na interwencję poselską Aleksandry Gajewskiej z Platformy Obywatelskiej ujawniła dane dotyczące przestępstw seksualnych w pojazdach służących do przewozu osób. Jak wynika z pisma, problem narasta z roku na rok. Łącznie w latach 2016-2022 było 69 zgłoszonych przypadków, jednocześnie tylko 14 z nich zakończyło się aktem oskarżenia.
Mamy przerażające dane i widzimy wprost, że w większości przypadków funkcjonariusze nie są nawet w stanie postawić aktu oskarżenia. Jak nasi mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie, jeżeli tak wiele spraw umorzono, a sprawcy tych czynów możliwe, że wciąż jeżdżą po warszawskich ulicach? – pytała wówczas posłanka Aleksandra Gajewska.
Teraz zapadł pierwszy wyrok skazujący w jednej z tych spraw. Jak informuje Gazeta Stołeczna, usłyszał go mężczyzna, który został zatrzymany w marcu zeszłego roku i od tamtego czasu przebywał w areszcie. Postępowanie dotyczyło gwałtu, doprowadzania osoby do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną oraz podstępem. Przestępstwo miało miejsce w samochodzie należącym do korporacji świadczącej usługi przewozów na aplikację.
Sprawcy groziło do 10 lat więzienia, jednak ostateczny wyrok był łagodniejszy.
W tym przypadku sąd orzekł bezwzględne pozbawienie wolności dla sprawcy w wymiarze dwóch i pół roku – informuje Katarzyna Brogosz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga podczas rozmowy z Gazetą Stołeczną.
Na poczet wymierzonej kary zaliczono okres rzeczywistego pozbawienia wolności od 30 marca 2022 do 19 grudnia 2022 r. – dodaje.
Ponadto pokrzywdzona otrzyma zadośćuczynienie w wysokości 20 tys. złotych.