Jeszcze przed Bożym Narodzeniem tramwaje mają wrócić na Rakowiecką. Takie zapewnienie złożył wiceprezes Tramwajów Warszawskich, Konrad Niklewicz.
Choć na miejscu wciąż trwają intensywne roboty ziemne, wykonawca obiecuje zakończyć wszystkie prace na czas. To szczególnie ważne, bo inwestycja i tak jest opóźniona – pierwotnie tramwaje miały pojechać Rakowiecką już w sierpniu.
Co się zmieni?
Na odcinku między Puławską a Aleją Niepodległości powstaje około 1000 metrów nowych torów, a także przebudowane zostanie skrzyżowanie przy al. Niepodległości. Tory poprowadzone zostaną po północnej stronie ulicy, zajmując część obecnej jezdni. Dla kierowców pozostanie dwukierunkowa nitka o szerokości około 6 metrów po stronie południowej.
Ulica zyska bardziej kameralny charakter – podobny do tego, jaki znamy z dalszej części Rakowieckiej, gdzie tramwaje kursują już od lat.
Zielone tory i nowe nasadzenia
Na Rakowieckiej pojawią się kolejne w Warszawie zielone tory – tym razem o długości około 500 metrów, obsadzone rozchodnikiem. Inwestycja przewiduje również zasadzenie 39 dużych drzew, które w chwili sadzenia będą mieć około 5 metrów wysokości i obwód pnia wynoszący 25 cm. Oprócz tego wzdłuż trasy pojawi się ponad 900 krzewów oraz około 3000 bylin, traw i cebulek kwiatowych.
Na miejscu pojawi się również nowe oświetlenie, nowa instalacja podziemna (wodociągowa, kanalizacyjna, gazowa i elektryczna) oraz przeprowadzona zostanie modernizacja podstacji trakcyjnej przy ul. Wiśniowej, która zasili nowe torowisko. Dodatkowo powstaną cztery nowe perony tramwajowe.
Jeśli wykonawcy uda się dotrzymać terminu, jeszcze w grudniu pasażerowie pojadą nowym torowiskiem, a Rakowiecka zyska zupełnie nowy wygląd.
