Od czego zacząć, gdy chcemy wejść do nowej branży bez doświadczenia?

Wchodzenie do nowej branży trochę przypomina pierwsze wejście na siłownię. Niby wiesz, że chcesz wyglądać jak człowiek z okładki, niby masz motywację, ale potem stajesz między tymi wszystkimi maszynami i myślisz: «halo, gdzie jest instrukcja?». Spokojnie. Każdy zaczynał od zera. Ty też możesz to ogarnąć, nawet jeśli jeszcze nie wiesz, od której strony ugryźć temat.

Wejście do nowej branży bez doświadczenia nie jest łatwe – jasne. Ale absolutnie nie jest niemożliwe. I, co najlepsze, można to zrobić bez pudrowania rzeczywistości oraz bez wmawiania sobie, że trzeba mieć pięć kursów i trzy certyfikaty, zanim w ogóle spróbujesz. Krok pierwszy? Uświadomić sobie, że to nie szkoła. Tu nikt nie wystawia ocen. Tu liczy się to, co potrafisz, jak szybko się uczysz i czy masz odwagę zrobić pierwszy krok.

Zanim skoczysz na głęboką wodę

Najpierw ogarnij, dlaczego właściwie chcesz zmienić branżę. Brzmi banalnie, ale serio pomaga. Jeśli twoja motywacja to «wszyscy tam idą, to ja też», to trochę lipa. Nowa branża ma ci dawać frajdę. Albo przynajmniej nie powinna wywoływać odruchu ucieczki w stronę lodówki o 8 rano. Gdy już to wiesz, czas poszukać pierwszych wejściówek.

I tutaj robi się ciekawie, bo zanim wyślesz pierwsze CV, warto przejrzeć miejsca, gdzie pojawiają się naprawdę sensowne oferty. No i tak, wspomnę tu o czymś praktycznym, nie o żadnej teorii. Jeśli szukasz czegoś na start albo chcesz dorobić, to świetnym kierunkiem jest praca dodatkowa zdalna na Jooble. Dlaczego to dobre miejsce? Bo możesz przetestować branżę bez wchodzenia all-in, a jednocześnie ogarnąć pierwsze zadania, które później pięknie wyglądają w CV. Taki mały cheat code na rozpoczęcie nowego etapu w karierze.

Czasem wystarczy takie jedno mini-zlecenie, żeby zrozumieć: «dobra, to jest moje». Albo odwrotnie – i to też jest okej. Każde doświadczenie, nawet najmniejsze, daje ci przewagę nad kimś, kto tylko myśli, że kiedyś spróbuje.

Zrób sobie turbo-plan (ale taki ludzki)

Teraz najważniejsze pytanie: co właściwie robić, żeby wejść do branży i nie utonąć w chaosie informacji? Dobra wiadomość: nie potrzebujesz planu jak z NASA. Wystarczy coś prostego, co można ogarnąć między kawą a serialem.

Aby ci to ułatwić, oto krótka lista:

· określ, jakie 2-3 umiejętności są absolutnym «must» w nowej branży;

· znajdź darmowe materiały, które pozwolą Ci złapać podstawy;

· zrób mini-projekt, który pokaże, że ogarniasz;

· dorzuć do CV nawet najmniejsze doświadczenie praktyczne;

· zacznij aplikować, nie czekając na perfekcyjny moment.

Proste. I działa.

Ucz się sprytnie, nie ciężko

Nie musisz od razu robić pełnego bootcampu za kilka tysięcy. Internet to jest potężna maszynka do nauki – plusem jest to, że prawie wszystko znajdziesz za darmo. Tutoriale, kursy, live’y specjalistów, grupy na Discordzie, fora, ludzie, którzy już przeszli drogę, którą Ty dopiero zaczynasz.

I nie bój się pytać. Serio. Pytania nie robią z ciebie amatora. One robią z ciebie kogoś, kto chce wiedzieć więcej. Branże takie jak IT, marketing, projektowanie czy social media mają to do siebie, że ludzie tam naprawdę lubią pomagać. Trochę jak w grach kooperacyjnych – im więcej osób ogarnia, tym przyjemniej się gra.

A skoro mowa o pomaganiu… Platformy z ogłoszeniami to też świetne źródło wiedzy. Przeglądaj ogłoszenia, nawet jeśli jeszcze nie aplikujesz. Zobaczysz, czego firmy oczekują, co jest modne, jakie narzędzia wracają jak bumerang. Jooble w tym kontekście również daje sporo inspiracji, bo możesz szybko ogarnąć, które kompetencje powtarzają się najczęściej. A jak coś się powtarza, to wiadomo – trzeba to umieć.

Buduj portfolio, nawet jeśli jeszcze nie masz klientów

Tu często ludzie się blokują. «Jak mam zbudować portfolio bez klientów?». Bardzo prosto. Robisz projekt, którego nikt nie zamówił, ale wygląda legitnie. Udajesz, że jesteś swoim pierwszym klientem. Stawiasz sobie wyzwanie. Tworzysz coś, co pokazuje twoje umiejętności. Nikt nie musi wiedzieć, że to był projekt zrobiony w piżamie o północy.

W branżach kreatywnych to wręcz standard. W techu też. W marketingu tym bardziej. To trochę jak z siłownią – jeśli chcesz pokazać mięśnie, to najpierw musisz je zbudować.

Aplikuj wcześniej, niż czujesz się gotowy

To złota zasada. Jeśli będziesz czekać na moment, kiedy będziesz czuć się stuprocentowo gotowy, to… nie zaczniesz nigdy. Serio. Wchodzenie do nowej branży polega w dużej mierze na testowaniu, potykaniu się, poprawianiu i ponownym próbowaniu.

I nie zniechęcaj się odmowami. Odmowy są wpisane w proces, tak samo jak nieudane podejścia na siłowni. Różnica jest taka, że po trzech tygodniach regularnej pracy różnica jest gigantyczna. Z wysyłaniem CV jest identycznie. Po dziesięciu ogłoszeniach może cisza. Po trzydziestu – ktoś odpowie. Po pięćdziesięciu jest spora szansa, że masz rozmowę.

Podsumowanie

Wejście do nowej branży bez doświadczenia to nie jest magia. To proces. I wcale nie tak straszny, jak mówią. Potrzebujesz odwagi, systematyczności i chęci robienia małych kroków. Potrzebujesz paru dobrych źródeł wiedzy. I potrzebujesz miejsc, gdzie możesz złapać pierwsze doświadczenie – tu Jooble sprawdza się świetnie, bo często trafiają tam ogłoszenia dla osób, które dopiero zaczynają.

A później? Później już tylko rośniesz. Trochę jak postać w RPG. Z każdym levelem ciekawiej. Z każdym projektem pewniej. Z każdym dniem bliżej celu. I tym właśnie jest zmiana branży. Nie rewolucją. Ewolucją. I ty jesteś na to gotowy.

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.