Kamienica na rogu Targowej i Ząbkowskiej przeszła spektakularną metamorfozę. Zniknęły powojenne tynki, a wróciły neogotyckie detale i ceramiczne płytki. Cała inwestycja została wyceniona na 1,5 mln złotych.
Praga pięknieje w oczach, a kolejnym dowodem na to jest kamienica przy ulicy Targowej 62. Ten charakterystyczny budynek, pamiętający czasy Hersza Grunberga, przez lata stracił swój pierwotny urok przez powojenne przeróbki. Teraz, dzięki determinacji wspólnoty mieszkaniowej i wsparciu miasta, znów zachwyca neogotycką formą.
Remont nie polegał tylko na odmalowaniu ścian. Aby przywrócić budynkowi wygląd z końca XIX wieku, badacze musieli zabawić się w detektywów. Przeanalizowano stare fotografie archiwalne oraz zachowane fragmenty oryginalnej ceramiki. Dzięki temu udało się wiernie odtworzyć historyczną kompozycję.
Na elewację wróciły płytki ceramiczne, które nadają budynkowi charakterystyczny sznyt, sztukaterie i dekoracje neogotyckie, ozdobne elementy szczytów i formy metalowe.
Koniec z betonowymi balkonami
Największą zmianę widać w detalach. Zniknęły toporne, betonowe balkony dobudowane po wojnie. W ich miejsce zamontowano rekonstrukcje historycznych konstrukcji z dekoracyjnymi wspornikami i tralkowymi balustradami.
Wymieniono także stolarkę okienną. W wieżyczkach znów pojawiły się charakterystyczne, półokrągłe okna, które przywracają budynkowi jego dawne proporcje.
Tak kompleksowy remont to ogromny wydatek. Cała inwestycja kosztowała ponad 1,5 mln złotych. Wspólnota mieszkaniowa nie została jednak z tym sama. Projekt uzyskał akceptację Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków, co pozwoliło na uzyskanie miejskiej dotacji w wysokości ponad 350 tys. złotych.
Prace obejmowały nie tylko „kosmetykę”, ale też solidne roboty budowlane: skucie starych tynków, naprawę ścian i wykonanie izolacji fundamentów.
[GALERIA]






