Mieszkańcy bloków z garażami podziemnymi często muszą mierzyć się z nieproszonymi gośćmi na swoich miejscach parkingowych. Wiele osób pyta, co zrobić w takiej sytuacji. Często niewiele zrobić może straż miejska oraz policja. Z tym pytaniem zwróciliśmy się do prawnika, który podał kilka potencjalnych rozwiązań.
Jak przekonuje prawnik, najlepiej zamontować blokadę wjazdu na naszym miejscu parkingowym. Jeśli jednak takowej nie posiadamy, istnieją też inne opcje.
Mamy wówczas możliwość domagania się odszkodowania, jednakże taki proces może być czasochłonny, a także kosztowny. Ponadto wymaga dokładnego udokumentowania sytuacji. W sądzie trzeba udowodnić swoje racje, czyli pokazać dowody na to, że ktoś rzeczywiście korzystał z naszego miejsca podczas naszej nieobecności. Trzeba się liczyć też, z tym że prawnik, którego zatrudnimy będzie oczekiwał wynagrodzenia.
O ile możliwości są, o tyle na koniec dnia może się okazać, że to rozwiązanie jest mało opłacalne — mówi Wiktor Sawinda radca prawny z kancelarii Dubiel & Sawinda — Kancelaria Radców Prawnych.
Innym rozwiązaniem jest aresztowanie tablic rejestr. Jak zaznacza prawnik jego legalność nie jest kwestionowana, jednak wymaga ono działania ze strony wspólnoty mieszkaniowej. Plusem tego rozwiązania jest to, że kosztów w tym wypadku nie ponosi właściciel miejsca parkingowego, a osoba, która nielegalnie je zastawiła.
Tutaj już problem zaczyna być problemem osoby, która nielegalnie stanęła na naszym miejscu parkingowym, a nie wspólnoty. Zdjęcie tablic rejestracyjnym nic nie kosztuje, natomiast ich wykupienie z tego zastawu staje się już bolączką osoby, która zostawiła samochód — mówi prawnik Wiktor Sawinda.
Taka osoba będzie musiała udać się do zarządcy terenu i ubiegać się o odzyskanie tablic.
Należy jednak pamiętać, że samodzielnie nie możemy sobie pozwolić na zdjęcie tablic, gdyż może grozić za to odpowiedzialność karna. Może to zrobić jedynie wspólnota, jeśli jest to jasno zapisane w jej regulaminie.
