Nie ma zgody na dewastację symboli – Rada Miasta stanowczo potępiła wystąpienie aktywistek grupy klimatycznej Ostatnie Pokolenie.
Dwie z nich oblały farbą pomnik warszawskiej Syrenki, by zwrócić uwagę na postępujące zmiany klimatyczne – i bezczynność władz, w tym miejskich.
To jest dziedzictwo kulturowe Warszawy, pomnik, który nie tylko jest zabytkiem, ale jako jeden z niewielu przetrwał II Wojnę Światową, nie ma takich idei, dla których byłoby warto niszczyć to, co jest wspólne – zaznaczył radny Prawa i Sprawiedliwości, Filip Frąckowiak.
Aktywistki zostały zatrzymane i przesłuchane w charakterze świadków przez policję. Prokuratura toczy śledztwo w sprawie. W sprawie zostało wszczęte postępowanie przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście Północ w Warszawie. Postępowanie toczy się w kierunku uszkodzenia zabytku, to jest czynu z art. 108 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami – przekazał prok. Szymon Banna.
Nie jest jasne, czy Syrenkę, a w zasadzie cokół na którym stoi, uda się doczyścić. Piaskowiec wszystko chłonie, nawet jak herbatę wylejemy – mówi Radiu Kolor Michał Krasucki, Stołeczny Konserwator Zabytków.
W tej chwili zarząd terenów publicznych podejmuje próby czyszczenia środkami chemicznymi. Jak to się nie uda, trzeba będzie wejść z bardziej inwazyjnymi metodami – i wtedy będziemy mogli stwierdzić, czy było to uszkodzone, czy nie – dodaje Krasucki.
Jeżeli próby doczyszczenia cokołu się nie powiodą, aktywistkom może grozić do 8 lat więzienia.