Społeczne archiwum Pragi II to rzecz dość wyjątkowa – jak twierdzą sami organizatorzy, to „jedyne osiedle, które ma własne muzeum”. To kolekcja wspomnień, rekwizytów z dawnych lat, a przede wszystkim – tworzona oddolnie galeria, która dokumentuje życie osiedla, od lat 50. aż do dziś. Położone przy pl. Hallera 6 miejsce zaprasza w czwartki, soboty i niedziele.
Posłuchaj rozmowy z Kamilem Ciepieńko, twórcą i pomysłodawcą muzeum, poniżej ↓
Myślę, że mieszkańcy osiedla Praga II czekali na to miejsce, to widać po reakcji – zaczyna Kamil Ciepieńko, twórca muzeum – dzisiaj był pan, który zobaczył tutaj (na zdjęciach prezentowanych w galerii – red.) swoją pierwszą miłość – dodaje. Samo muzeum bowiem to głównie wystawa fotografii prezentujących historię osiedla. Widzimy na nich plac Hallera sprzed lat, w ujęciach mieszkańców. Jeszcze bez drzew, fontanny, z nieogrodzoną przychodnią. Sporo również ujęć dzieci, brodzących w niegdysiejszych śniegach – a także prasowych relacji z budowy samego osiedla. Co ciekawe, oprócz pochwał i peanów nad nową, socjalistyczną planistyką – niewątpliwie również dziś wartą docenienia – pojawiają się również utyskiwania nad słabym wykonaniem części z budynków.
Ciepieńko dodaje, że Praga II wychodzi właśnie z cienia swojej starszej siostry, starej Pragi. A my zaczynamy dostrzegać, że to nie tylko zwykłe blokowisko, a ciekawie zaprojektowany układ urbanistyczny, realnie dbający o potrzeby mieszkańców – są tu żłobki, przedszkola, apteki (tych jest aż nazbyt wiele, jak wiedzą zapewne mieszkańcy), szkoły – to realne miasto w mieście, miasto 15-minutowe.
Jak dodaje Ciepieńko, Praga II to jednak nie tylko to, co na górze. Osiedle było budowane w czasach zimnej wojny, wtedy, kiedy groził nam konflikt nuklearny z jednej, lub z drugiej strony – więc ówcześni ludzie budowali schrony, większość budynków na Pradze II ma swoje schrony. Są tu gdzieś tunele, jakieś tajemnicze miejsca – dodaje. Ciągle więc pozostaje perspektywa eksploracji podziemnej strony osiedla. To jednak ciągle przed nami – schrony nie są obecnie w zbyt dobrym stanie. Część z nich jest zasypana, większość nie spełnia standardów ochronnych – brakuje filtrów powietrza, drzwi utraciły szczelność. Są jednak miejsca znane nielicznym – mówi Ciepeńko – w których ciągle można znaleźć śluzy, filtry i inne relikty.
Być może część z dawnej infrastruktury ochronnej będzie można zrewitalizować – łączyłoby się to bowiem z planami miasta, by przeznaczyć 117 milionów na rozbudowę schronów i skatalogować miejsca, w których mogłaby schronić się ludność miasta w razie ataku. Póki co jednak, żadne prace nie ruszyły.
Muzeum zaprasza w:
czwartki 16-19
soboty 11-14
niedziele 11-13
pl. gen. Józefa Hallera 6