Strajk głodowy w Spichlerzu Socjalnym nadal trwa. Fundacja pozostaje w sporze z miastem – kością niezgody pozostaje nierozwiązana kwestia czynszowa. Mikołaj Rykowski, prezes fundacji, przekonuje, że strajk będzie trwał tak długo, aż nie dojdzie do spotkania z przedstawicielami władz miasta.
Jesteśmy dalej w proteście głodowym, jeżeli pan prezydent Trzaskowski nie skorzysta z tego zaproszenia, będziemy musieli przenieść ten protest ze sklepu socjalnego Spichlerz do bram ratusza. Postawimy stolik i dwa krzesła, przy jednym ja usiądę, a drugie będzie wolne – takie wolne miejsce – mówi Radiu Kolor Mikołaj Rykowski, prezes fundacji Wolne Miejsce. Zapowiada, że jeżeli do jutra – środy, 03.04 – nie dojdzie do tego spotkania, protest przeniesie się pod bramy ratusza.
Nad Spichlerzem Socjalnym wisi groźba rychłej eksmisji. Miało zresztą do niej dojść tuż przed świętami, o czym informowaliśmy w poprzednich materiałach oraz na antenie Radia Kolor. Miasto jednak zdecydowało się odstąpić od egzekucji, przesuwając ją na niesprecyzowany termin w przyszłości.
Eksmisja to efekt – jak przekonują urzędnicy – wieloletnich zaległości w płaceniu czynszu, oraz nierozliczenia się z grantów, które fundacja otrzymała wcześniej. Rykowski przekonuje jednak, że miasto obiecało mu zwrot czynszu, a niejasności zaistniałe przy rozliczaniu grantów to efekt nieporozumienia.
Posłuchaj wypowiedzi Mikołaja Rykowskiego, prezesa fundacji Wolne Miejsce ⬎
Fundacja mimo braku wsparcia miasta – co podkreśla – ponownie zorganizowała Wielkanocne Śniadanie dla Samotnych w Hali Expo, którą wynajęła na komercyjnych warunkach.
Czy dojdzie do spotkania?
Z tym pytaniem zwróciliśmy się do wiceprezydentki Warszawy, Aldony Machnowskiej-Góry. Ta przekonuje, że sprawa jest prosta, a pismami „wymieniają się od lat”, a spotkania „też już były”.
Posłuchaj wypowiedzi Aldony Machnowskiej-Góry, wiceprezydentki m. st. Warszawy ⬎
Nic innego zaproponować nie możemy. Miasto, przy wydatkowaniu środków publicznych, nie może inaczej się zachować, niż tylko oczekiwać rozliczenia dotacji – mówi nam Machnowska-Góra.
Protest zatem trwa. Miasto twierdzi, że do spotkania może dojść, jednak nie zostaną na nim wypracowane żadne nowe rozwiązania.
O sprawie będziemy informować na bieżąco.