Niemiecki ADAC ostrzega przed nową metodą stosowaną przez oszustów na autostradach. Naciągacze zmuszają kierowców do zatrzymania się i wyłudzają od nich pieniądze za sprawą prostego triku.
Kiedy jedziemy na urlop, naszą główną myślą jest dotarcie na miejsce tak szybko, jak to możliwe. Oszuści chętnie wykorzystują pośpiech i roztargnienie turystów.
Turyści powinni uważać
Niemieckie stowarzyszenie ADAC uznało tę metodę za na tyle poważną, że umieściło ją na liście ostrzeżeń dla kierowców. Problem dotyczy głównie kierowców podróżujących po Włoszech.
Procedura oszustów jest dość prosta: wybierają oni miejsca o spowolnionym ruchu, blisko miejsc obsługi podróżnych. Jadąc prawym pasem, rzucają niewielkim kamykiem w wyprzedzające ich auto, tak aby kierowca usłyszał stuknięcie. Następnie doganiają samochód i wskazują na swoje lusterko. W ten sposób sygnalizują konieczność zjazdu na parking.
Po zatrzymaniu się oszust zwykle podchodzi do auta od strony pasażera i informuje zaskoczonych turystów, że właśnie uszkodzili mu lusterko. Zdarza się, że przy okazji, podchodząc do auta, dyskretnie przeciera obudowę swojego lusterka kredą, aby wyglądało na świeżo uszkodzone.
Element zaskoczenia
Zaskoczony kierowca szuka śladów na swoim aucie i w końcu znajduje „dowód” na obudowie swojego lusterka. W połączeniu z hałasem słyszanym w chwili wyprzedzania oszusta, kierowca często uwierzy w swoją winę. Oszust proponuje załatwienie sprawy bez udziału policji. Pokazuje ogłoszenie z używanym elementem lusterka i sugeruje rozliczenie gotówką.
Zaskoczeni turyści, obawiając się straty czasu na czekanie na policję i konieczność uruchomienia procedury ubezpieczeniowej za granicą, często przystają na propozycję oszusta.
Warto wezwać służby
ADAC radzi, aby w przypadku podobnej sytuacji, jeśli oprócz stuknięcia nie zauważymy niczego niepokojącego w zachowaniu auta, a jesteśmy pewni, że zachowaliśmy bezpieczną odległość, nie zatrzymywać się na czyjeś wezwanie. Jeżeli jednak zatrzymamy się i mamy wątpliwości co do przebiegu sytuacji, należy od razu poinformować „poszkodowanego”, że w celu wyjaśnienia sprawy wzywamy policję. To powinno ostudzić zapał oszustów.
Bycie czujnym i świadomość potencjalnych zagrożeń to najlepsza obrona przed tego typu incydentami. Bez względu na okoliczności zawsze należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania wobec nieznajomych na drodze.