W Polsce to głównie kobiety poświęcają więcej czasu na wychowanie dzieci w ich pierwszych miesiącach i latach życia. Autorzy petycji skierowanej do rządu argumentują, że opieka nad dzieckiem i zajmowanie się domem to ciężka praca wymagająca uznania i wsparcia, dlatego nazywanie jej „urlopem” jest niewłaściwe.
Wielu uważa, że zajmowanie się dzieckiem to nie jest urlop, to ciężka praca.
Ile trwa urlop macierzyński?
Długość urlopu macierzyńskiego zależy od liczby dzieci urodzonych przy jednym porodzie i wynosi:
- 20 tygodni – w przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie,
- 31 tygodni – w przypadku dwojga,
- 33 tygodni – w przypadku trojga,
- 35 tygodni – w przypadku czworga,
- 37 tygodni – w przypadku pięciorga i więcej.
Przed przewidywaną datą porodu pracownica może wykorzystać maksymalnie 6 tygodni urlopu.
Takie zmiany proponują
Organizacja Sukces Pisany Szminką rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją dotyczącą zmiany nazewnictwa urlopu macierzyńskiego.
Proponuje, aby określenie „urlop macierzyński” zastąpić „przerwą macierzyńską”, a „zasiłek macierzyński” zmienić na „zasiłek rodzicielski”. Według nich obecne nazewnictwo jest społecznie szkodliwe.
Kampania w mediach
Inicjatywa rozpoczęła się od żartobliwego posta na Instagramie, który niespodziewanie wywołał ogromne zainteresowanie.
Zachęcona licznym pozytywnym odzewem Olga Kozierowska, szefowa Sukcesu Pisanego Szminką, zdecydowała się podjąć temat na poważnie. Kampanię promującą zmiany w nazewnictwie wspiera również Fundacja Share The Care.
Tkwimy w kryzysie
W Polsce, podobnie jak w wielu krajach europejskich, dużym problemem jest kryzys demograficzny. Pomimo programów prorodzinnych takich jak 800 plus (wcześniej 500 plus) liczba urodzeń nadal jest daleka od satysfakcjonującej.
Liczba ludności na koniec 2023 roku wyniosła w Polsce 37,635 mln osób, co oznacza spadek o 131 tys. osób rok do roku. Stopa ubytku rzeczywistego wyniosła -0,35 proc., czyli na każde 10 tys. ludności ubyło około 35 osób. W ubiegłym roku zarejestrowano około 272 tys. urodzeń żywych, tj. o około 33 tys. mniej niż w poprzednim roku.