Aby uczcić 80 rocznicę powstania warszawskiego do stolicy zjeżdżają nie tylko kombatanci z całej Polski, ale również ze świata.
Jednym z powstańców, który specjalnie przyjechał z tej okazji do kraju jest Lech Gade, w czasie powstania łącznik w Szarych Szeregach, a obecnie wiceprzewodniczący Koła Nr. 1 Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Sydney.
Ludzie nie wiedzą co się działo w Polsce – mówi Lech Gade, powstaniec.
W chwili wybuchu powstania miał 14 lat. Jego ojciec nie chciał się angażować w zryw, a on po cichu wstąpił do Szarych Szeregów. W rozmowie z Radiem Kolor opowiada, że warto było dołączyć do powstańców, trzeba było zakończyć ten terror niemiecki.
Lech Gade do Szarych Szeregów wstąpił 2 lata przed powstaniem. Od 1 sierpnia jako łącznik podlegał pod Główną Kwaterę Powstania dowodzoną przez generała Chruściela. Jest jednym z niewielu łączników, który powstanie przeżył bez ran.
Edukacja jest ważna w kraju i za granicą. Takie przykazanie można wyczytać ze słów harcerza Szarych szeregów, który po powstaniu trafił do obozu jenieckiego w Niemczech, skąd po wyzwoleniu wyjechał do Australii.
Ludzie nie rozróżniają powstania w getcie od powstania warszawskiego – dodaje Lech Gade.
Za ojczyznę walczył również ojciec Lecha Gadego, który brał udział w I wojnie światowej, a po powstaniu został wywieziony do Niemiec, gdzie zginął w obozie koncentracyjnym. Harcerz Szarych Szeregów nigdy nie przyznał się ojcu do konspiracyjnych działań.