Sytuacja wokół przejazdu na drodze wojewódzkiej numer 718 w Ołtarzewie zaognia się. Jak powiedział nam zastępca dyrektora Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, kolejarze nie mają prawa zamknąć tego miejsca. Natomiast jeśli to zrobią, MZDW będzie prosić policję o interwencję.
Drogowcy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin zmienili organizację ruchu na w okolicy przejazdu kolejowego na ulicy Ceramicznej w Ołtarzewie. Tego oczekiwała Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych, co było pokłosiem śmiertelnego wypadku, do którego doszło w ubiegłym miesiącu, kiedy w zderzeniu pociągu z ciężarówką zginął maszynista Kolei Mazowieckich. PKP Polskie Linie Kolejowe natomiast zagroziły zamknięciem przejazdu we wtorek o północy.
Decyzja o zamknięciu została odroczona w czasie. PKP PLK przekazały, że drogowcy wykonali swoją pracę, ponadto Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma zmienić cykl świateł na leżącym nieopodal przejazdu skrzyżowaniu ulicy Ceramicznej z drogą krajową numer 92. Kolejarze przez kolejne dwa dni będą obserwować sytuację na przejeździe i jeśli sytuacja się poprawi, ten nie zostanie zamknięty. Jeśli z kolei wciąż będzie niebezpiecznie, przejazd zostanie wyłączony w piątek o 23:59.
Zamknięcie będzie nielegalne
Mariusz Kozera, zastępca Dyrektora do spraw inwestycji Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich powiedział nam, że jego zdaniem, takie działanie kolejarzy będzie nielegalne. Kozera zapowiedział, że jeśli PKP PLK rozpocznie próby zamykania przejazdu, wezwie on policję.
Jak powiedział nam urzędnik, Polskie Linie Kolejowe, żeby zamknąć przejazd, który leży w ciągu drogi wojewódzkiej lub krajowej, muszą przedstawić projekt zmienionej organizacji ruchu, który powinien zostać zaakceptowany przez zarządcę drogi. Czegoś takiego kolejarze mazowieckim drogowcom nie przekazali.
W obrębie przejazdu pojawiły się nowe znaki. Są zakazy skrętu w lewo zaraz za torami. Kierowcy muszą jechać prosto lub w prawo. To ma zmniejszyć korki oraz zminimalizować ryzyko, że jakiś pojazd utknie na torach. Jak mówi Kozera, podwójna ciągła linia oraz znaki pionowe niekoniecznie trafiają do kierowców.
Kierowcy muszą zacząć myśleć
Zastępca Dyrektora MZDW podkreślił też w rozmowie z Radiem Kolor, że wypadki w takich miejscach zdarzały się i będą się zdarzać. Jak usłyszeliśmy, organizacja ruchu do czasu wprowadzenia zmian była prawidłowa i była zgodna z przepisami, a winę za zdarzenie, które zapoczątkowało lawinę zmian, ponosi kierowca. Kozera dodaje też, że zarówno Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, jak i Generalne Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad są niesłusznie obarczane odpowiedzialnością.
Drogowcy i kolejarze wspólnie szukają rozwiązania problemu, jakim jest bezpieczeństwo – a właściwie jego brak – na przejeździe w Ołtarzewie. Na niedawnych spotkaniach pojawiły się propozycje postawienia fotoradarów. Jest też pomysł zamontowania dodatkowych ostrzegawczych świateł. Przede wszystkim jednak, jak mówi Kozera, “kierowcy powinni włączyć myślenie”.