Ktoś chce zarobić na moim pomyśle – powiedział Radiu Kolor Krzysztof Cybruch, organizator i pomysłodawca Targu Śniadaniowego, który od lat odbywa się na Żoliborzu i Mokotowie. Jak twierdzi, łudząco podobne imprezy odbywają się na Woli i Bemowie.
Targ Śniadaniowy ma 13 lat. To impreza, którą tłumnie odwiedzają mieszkańcy Mokotowa i Żoliborza. Krzysztof Cybruch w 2011 roku wymyślił formę spotkań, w trakcie której będzie można kupić smakołyki od lokalnych producentów i sprzedawców, a następnie zjeść śniadanie w terenie, gdzieś pod drzewem lub na trawie w parku. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, bo Targ Śniadaniowy stał się hitem na tyle dużym, że konieczne było zastrzeżenie nazwy.
„To nieuczciwa konkurencja”
Jednak, jak powiedział nam Krzysztof Cybruch, pojawiły się konkurencyjne imprezy na Woli i Bemowie, które – jego zdaniem – podszywają się pod oryginalną inicjatywę. Targi śniadaniowe w tych dzielnicach są organizowane z pieniędzy z budżetu obywatelskiego. Zdaniem Cybrucha zarabiają na jego pomyśle, ale oferują gorsze usługi. To wprowadzanie w błąd mieszkańców i nieuczciwa konkurencja – mówi nasz rozmówca.
Wola: nie mamy sobie nic do zarzucenia
Co na to dzielnica Wola? Zapytaliśmy o to Marcina Jakubika, rzecznika urzędu. Powiedział nam, że winy dzielnicy w tym nie ma, bo realizuje ona pomysły wybrane przez mieszkańców w budżecie obywatelskim. Nie mamy wpływu na to, jak pomysłodawca nazwie swój projekt. „Targi śniadaniowe na Woli” nie były zastrzeżone – podkreśla Jakubik, który dodaje, że każdy mógł zgłosić pomysł do budżetu obywatelskiego.
Cybruch: to godzi w nasze imię
Urzędnicy zawiedli – twierdzi z kolei Krzysztof Cybruch, który powiedział nam, że rozmowy z dzielnicą nie przyniosły żadnego efektu. Twórca Targu Śniadaniowego zapowiedział, że wystąpi na drogę prawną. Marka, na którą pracowaliśmy przez tyle lat, nie powinna być naruszana – mówi Cybruch.
Jak informuje organizator Targu Śniadaniowego, jego imprezy w każdy weekend odwiedza ponad 20 tysięcy osób. Nowy sezon wystartuje w kwietniu 2025 roku.