Najstarsza kamienica na Woli przy Łuckiej 8 przestała istnieć. Zostały po niej tylko gruzy oraz spalona koparka. Teraz jedyne co można zrobić to ukarać winnych.
O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Zarówno Stołeczny jak i Wojewódzki Mazowiecki Konserwator Zabytków wnieśli w tej sprawie swoje zawiadomienia na policję i do prokuratury, z czego postępowanie na wniosek wojewódzkiego konserwatora już się rozpoczęło.
To jest naprawdę odosobniony przypadek — mówił Radiu Kolor Stołeczny Konserwator Zabytków Michał Krasucki.
W większości przypadków działania konserwatorów są skuteczne, problemem niskiej karalności tego typu przestępstw jest, według konserwatora, bagatelizowanie ich przez prokuraturę, przekonuje Michał Krasucki w rozmowie z reporterem Radia Kolor, Bartkiem Romanowskim.
Samowola inwestora
W sobotę 21 grudnia w związku z bezprawną rozbiórką kamienicy przy ulicy Łuckiej 8 została wezwana policja, a sprawa została zgłoszona do prokuratury. Inwestor (spółka J.M. Invest) otrzymał zakaz prowadzenia robót oraz nakaz natychmiastowego wstrzymania. Niestety nie wpłynęło to na decyzję właściciela budynku. Druga połowa kamienicy również została zburzona nocą z 22 na 23 grudnia.
Jeszcze 21 grudnia inwestor otrzymał nakaz zakończenia wszelkich prac rozbiórkowych i zakaz ich kontynuacji, co, jak już wiemy, właściciel kamienicy zignorował. Prace wstrzymano 27 grudnia, gdy spłonęło główne narzędzie pracy — koparka. W tej sprawie policja prowadzi osobne śledztwo.
