Małe i uciążliwe pluskwy co roku stają się zmorą wielu mieszkańców Warszawy. Problem nasilił się po Euro 2012, kiedy ludzie z całego świata przyjechali do Polski i nieświadomie przywieźli ze sobą pluskwy. Na ich plagę szczególnie są narażeni mieszkańcy bloków.
Skąd się biorą w naszych domach? – na to pytanie odpowiadał radiu kolor ekspert oraz właściciel firmy „PestKiller Mario” Mariusz Biernacki w rozmowie z reporterem Radia Kolor Bartoszem Romanowskim.
Dlatego poza domem powinniśmy zwracać uwagę na wszelkiego rodzaju tapicerki czy poduszki. Jeśli nie mamy pewności czy miejsce w którym ostatnio byliśmy jest czyste, warto przed przyjściem do domu wytrzepać ubrania.
Co jednak jeśli już wniesiemy pluskwy do naszego domu?
Niestety nie mamy gwarancji, że nasza praca przyniesie pożądane efekty. Pluskwy bardzo szybko roznoszą się po budynkach wielorodzinnych, w szczególności w blokach czy wieżowcach. Owady migrują po całym budynku, przede wszystkim w ciągach komunikacyjnych, po klatkach schodowych, po rurach i przewodach elektrycznych, mówi Mariusz Biernacki.
Jednak nawet to nie zawsze daje szansę na zwycięstwo nad plagą szczególnie jeśli pluskiew mamy dużo.
W takiej sytuacji najlepiej wezwać profesjonalistów którzy chemicznie wykurzą nieproszonych lokatorów z naszego domu. W jaki sposób to robią, opowiedział nam ekspert od dezynsekcji Bartosz Parzyszek.
Jeśli tylko zauważymy pluskwy w domu, nie czekajmy, od razu wezwijmy specjalistów, którzy ocenią jakie środki i w jakiej ilości są potrzebne. Szybkie działanie spowoduje, że infestacja nie zdąży się rozrosnąć i nie będzie potrzeby wyrzucenia mebli z domu.
Z racji tego, że pluskwa domowa jest najtrudniejszym owadem do zwalczenia ze względu na szybko nabywaną chemoodporność, nie należy przesadzać ze środkami chemicznymi, ponieważ ryzykujemy, że kolonie insektów się na nie uodpornią, co znacznie utrudnia dezynsekcję.
