Droga numer 579 przechodząca bezpośrednio przez środek Kampinoskiego Parku Narodowego co roku jest miejscem śmierci dziesiątek jeśli nie setek zwierząt. To wina kierowców, którzy nie przestrzegają ograniczeń prędkości.
Droga numer 579 to istne cmentarzysko leśnych zwierząt. Co roku pod kołami pędzących aut giną dziesiątki mieszkańców Kampinoskiego Parku Narodowego.
Bezradność policji
Niestety nawet policja pozostaje bezradna w obliczu piratów drogowych, a to przez to, jak zbudowana jest droga, tłumaczył Radiu Kolor Jacek Marek, członek Kampinoskiego Kolektywu Przewodnickiego „Zapuszczeni”.
Kampinoski Kolektyw przeprowadził pomiary dotyczące ruchu drogowego na tym odcinku. Wyniki, które otrzymali, są przerażające.
Tylko 3% kierowców porusza się zgodnie z obowiązującym limitem prędkości. Co oznacza, że aż 97% przekracza dozwoloną prędkość 60 km/h.
W konsekwencji dziesiątki leśnych zwierząt rocznie traci życie pod kołami pędzących samochodów, mówił Jacek Marek.
A liczyć można tylko zwierzęta, których potrącenie zostało zgłoszone. Faktyczna ich liczba może przekraczać nawet setkę.
Co można zrobić?
Jedynym sposobem na ograniczenie potrąceń zwierząt jest uspokojenie ruchu i wymuszenie na kierowcach przestrzegania przepisów. Na szczęście być może jeszcze w tym roku uda się spowolnić ruch na trasie, ponieważ dzięki przegłosowanemu rok temu projektowi z budżetu obywatelskiego na drodze 579 ma nareszcie pojawić się odcinkowy pomiar prędkości, mówiła rzeczniczka Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Monika Burdon.
Niestety odcinkowy pomiar prędkości nie rozwiąże problemu zbyt dużego natężenia ruchu i nielegalnie przejeżdżających tamtędy ciężarówek.
