To już dziś! Święto, na które wszyscy czekaliśmy z utęsknieniem, myśląc o słodkościach, które tego dnia konsumujemy bez opamiętania. Tłusty czwartek.
Tłustoczwartkowy tydzień jest szczególnie pracowity dla cukierni. Od samego rana tłumy klientów czekają w długich kolejkach. Równie tłoczno jest w tym czasie na zapleczu. Jak wygląda praca w cukierni przygotowującej się na ten tłusty dzień? Często na tę okazję zatrudniane są dodatkowe osoby do samej sprzedaży i pakowania pączków, mówi właścicielka Pracowni Cukierniczej „Zagoździński”, Sylwia Tomaszkiewicz.
Dla pracowni cukierniczych dzisiejsze święto zaczyna się znacznie wcześniej, dodała właścicielka.
Ważna jest też logistyka sprzedaży. Aby klienci nie czekali zbyt długo na świeże pączki, stosowane są limity sztuk na osobę.

Sekret dobrych pączków – prostota
Pracownia Cukiernicza „Zagoździński”, co roku w tłusty czwartek sprzedaje pączki ogromnej liczbie klientów. Kolejka zwykle ciągnie się przez długą część ulicy Górczewskiej. Jaki więc jest sekret wyjątkowości tych właśnie pączków? – zapytaliśmy Sylwię Tomaszkiewicz.
Każdy, kto chce spróbować tych pączków, może zajrzeć do cukierni na Górczewskiej 15 od poniedziałku do soboty. Jednak trzeba się spieszyć, ponieważ Pracownia Cukiernicza „Zagoździński” otwarta jest od godziny 9.00 do ostatniego pączka.
… i długa tradycja
Pracownia Cukiernicza „Zagoździński” działa już od 100 lat i obecnie prowadzona jest przez czwarte pokolenie, opowiadała prawnuczka założyciela Władysława Zagoździńskiego.
W tej cieniącej tradycję cukierni pączki kupował sam Marszałek Piłsudski.

Kiedy mamy ochotę na pączki?
W tłusty czwartek mamy zwyczaj jeść dużo więcej pączków (lub faworków) niż zazwyczaj. A kiedy jest „zazwyczaj”? Pączkowy trend nie utrzymuje się przez cały rok, mówiła Sylwia Tomaszkiewicz.
Po przerwie ociekającą topniejącymi lodami do cukierni wracają klienci stęsknieni za pachnącymi pączkami.

Ile dzisiaj zamierzacie zjeść pączków? Bo my w redakcji Radia Kolor na pewno zjemy ich na tyle dużo, że stracimy rachubę.