Mieszkańcy ulicy Chmielnej w Warszawie są niezadowoleni z powodu uciążliwego hałasu dobiegającego z ogródków gastronomicznych. Mimo że lokale są zamykane zgodnie z przepisami, głośne rozmowy, zakłócanie ciszy nocnej, a nawet bijatyki nie ustają długo po ciszy nocnej i zamknięciu barów i knajp. Sprawą zajęli się radni i władze dzielnicy Śródmieście.
Chmielna – jedna z najbardziej rozpoznawalnych ulic Warszawy – miała po przebudowie stać się wizytówką stolicy. Zamiast tego zamieniła się w hałaśliwe, brudne i momentami niebezpieczne miejsce. W letnie wieczory i noce przyciąga tłumy gości do ogródków gastronomicznych. Jednak dla osób mieszkających nad lokalami to źródło nieustannego stresu.
Interpelacja do burmistrza i reakcja mieszkańców
W odpowiedzi na rosnącą liczbę skarg, radny Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Tyszka złożył interpelację do burmistrza Śródmieścia, Aleksandra Ferensa. Zwrócił uwagę na konieczność znalezienia równowagi między działalnością gastronomiczną a prawem mieszkańców do spokojnego wypoczynku.
– Są to najczęściej większe metraże ogródków, niezabezpieczanie stolików i krzeseł co skutkuje zajmowanie przestrzeni ogródków przez osoby spożywające „własny” alkohol długo po zamknięciu lokalu, hałas w godzinach wieczornych i nocnych – przekazał Tyszka w interpelacji.
Podczas nadzwyczajnej sesji rady dzielnicy, mieszkańcy stanowczo sprzeciwili się pomysłowi wydłużenia sezonu ogródków piwnych.
– Poziom zezwierzęcenia przekroczył wszelkie normy – mówił jeden z mieszkańców.
Władze Śródmieścia zapewniają, że podejmują działania w celu poprawy sytuacji. Burmistrz Ferens przekazał, że okolice Chmielnej są objęte częstymi patrolami straży miejskiej i policji. Funkcjonariusze mają za zadanie monitorować m.in. spożywanie alkoholu, zakłócanie porządku i ciszy nocnej, a także agresję.
– W ramach poprawy bezpieczeństwa w rejon ulicy Chmielnej kierowane są patrole ponadnormatywne z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I oraz całodobowo siły przydzielone z Oddziału Prewencji Policji w Warszawie w ramach działań o kryptonimie „Bezpieczne Centrum i Trakt Królewski – zaznaczył burmistrz.
Jak dodał, dzielnicowy utrzymuje kontakt z mieszkańcami i przedstawicielami lokali, przypominając im o obowiązujących przepisach i grożących konsekwencjach. Szczególna uwaga służb skupia się na lokalu „Bordo” przy ul. Chmielna 34, który został wskazany jako źródło wielu problemów.
Mieszkańcy mają dość
W odpowiedzi na zarzuty o przekraczanie dopuszczalnej powierzchni ogródków gastronomicznych, Zarząd Terenów Publicznych poinformował, że nie stwierdzono nieprawidłowości. Również straż miejska nie zgłaszała takich uwag.
Mieszkańcy są jednak innego zdania. Ich zdaniem, codzienność na Chmielnej to hałas, nieprzyjemne zapachy, śmieci i nieustanny stres. Część z nich rozważa nawet wyprowadzkę.
– Bójki na placu Pięciu Rogów, na Nowym Świecie, na Chmielnej to jest rzecz absolutnie oczywista. Nie powiem codzienna, ale conocna – mówił w rozmowie z Raportem Warszawskim Piotr Zgutka, mieszkaniec centrum.




