Do niebezpiecznego incydentu doszło wczoraj we Włochach. Źle zaparkowany samochód na skrzyżowaniu ulic Drzewieckiego i Astronautów uniemożliwił przejazd karetce pogotowia. Auto zablokowało także drogę pożarową, więc ratownicy musieli iść do poszkodowanego na piechotę.
Zespół Ratownictwa Medycznego, który zmierzał na wezwanie, nie był w stanie kontynuować jazdy, ponieważ źle zaparkowane auto zablokowało wąski odcinek drogi. Co więcej, pojazd odciął również dostęp do drogi pożarowej prowadzącej do pobliskiej szkoły.
Ratownicy, nie mając innego wyjścia, ruszyli do pacjenta pieszo, niosąc sprzęt ratunkowy. Dzięki szybkiej reakcji i profesjonalizmowi medyków sytuację udało się opanować, a pacjent otrzymał potrzebną pomoc. Po zakończeniu interwencji, ratownicy zostawili kierowcy list, który – jak podkreślili – ma skłonić go do refleksji nad skutkami jego działań.

Źródło: WSPRiTS „Meditrans” SPOZOZ w Warszawie, fot. Artur Dębica
Apel do kierowców: „To kwestia życia i śmierci”
Warszawskie pogotowie apeluje do kierowców o rozsądek i wyobraźnię:
– Parkując na wąskich uliczkach, pamiętajmy o przejeździe dla karetek, straży pożarnej czy innych służb ratunkowych. Czasem kilka sekund decyduje o czyimś życiu – przypominają ratownicy Meditrans.
Niestety, podobne sytuacje zdarzają się coraz częściej. Brak wyobraźni i zwykła ludzka ignorancja mogą mieć tragiczne konsekwencje. Tym razem udało się uniknąć najgorszego, ale nie zawsze ratownicy mają tyle szczęścia.





