W Sejmie premier Donald Tusk przekazał najnowsze informacje dotyczące naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Tusk powiedział skąd nadleciały drony i jakie systemy zadziałały w momencie przekroczenia granicy. Przekazał również swoje wspólne ustalenia z Prezydentem Nawrockim.
Tusk poinformował, że po raz pierwszy znaczna część rosyjskich dronów wleciała nad Polskę bezpośrednio z terytorium Białorusi. Łącznie mowa jest nawet o 19 maszynach, które przekroczyły Polską granicę.
– Po rozpoznaniu zagrożenia rozpoczęto zwalczanie obiektów, które uznano za bezpośrednio zagrażające bezpieczeństwu – mówił premier.
Do tej pory potwierdzono zestrzelenie czterech dronów – w Wyrykach, Cześnikach, Czosnówce i Mniszkowie
– Nie wykluczamy, że tych zestrzeleń było więcej. Sprawdzenie tego wymaga jednak czasu, m.in. z powodu trudnych warunków pogodowych i konieczności odnalezienia szczątków – wyjaśnił szef rządu.
Pierwsze naruszenie polskiej przestrzeni odnotowano około godziny 23:30, a ostatnie – nad ranem, około 6:30.
NATO w gotowości
Premier podkreślił, że w działaniach obronnych oprócz naziemnych systemów uczestniczyły także samoloty wczesnego ostrzegania SAP i AWACS, działające w ramach NATO.
– Musimy mieć świadomość, że drony, które zostały zestrzelone lub spadły na nasze terytorium, to tylko fragment dużo większej operacji. Ta sytuacja stawia nas bliżej otwartego konfliktu, bliżej niż kiedykolwiek po II wojnie światowej. Agresywne zamiary Rosji nie pozostawiają już najmniejszych wątpliwości – mówił.
Jeszcze przed wystąpieniem premiera głos zabrał prezydent Karol Nawrocki. Zapowiedział, że w ciągu 48 godzin zostanie zwołane posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent zaznaczył, że podczas posiedzenia politycy i najważniejsze osoby w państwie będą rozmawiać nie tylko o tym, co wydarzyło się ostatniej nocy, ale także o tym, jakie działania należy podjąć w przyszłości, aby podobne incydenty się nie powtórzyły.
Polska chce uruchomienia Artykułu 4.
Wspólnie z prezydentem Nawrockim Donald Tusk chciałby uruchomienia tzw. Natowskiego Artykułu 4. Mówi on o tym, że kraje członkowskie NATO będą się wspólnie konsultowały, gdy w ocenie jednego z sojuszników zagrożona jest jego integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo. Art. 4 to „dyplomatyczna” reakcja na zagrożenie.
Według źródła w NATO, na które powołuje się agencja Reuters, wstępne ustalenia sugerują, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony mogło być działaniem celowym. NATO nie uznaje jednak tego zdarzenia za bezpośredni atak.
W oświadczeniu NATO, które zostało przed chwilą opublikowane można przeczytać, że Holandia i Polska nie były jedynymi krajami, które zareagowały. Niemieckie systemy Patriot rozmieszczone w Polsce zostały postawione w stan gotowości, a włoski samolot wczesnego ostrzegania oraz tankowiec z wielonarodowej floty NATO MRTT zostały uruchomione.