Wiceprezydent Jacek Wiśnicki złożył rezygnację ze swojego stanowiska w stołecznym ratuszu. Decyzja jest konsekwencją sprzeciwu radnych Koalicji Obywatelskiej wobec wprowadzenia nocnej prohibicji w Warszawie.
Wiśnicki stwierdził, że nie chce być twarzą polityki, którą prowadzi Koalicja Obywatelska w Radzie Miasta, i postanowił oddać się do dyspozycji prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Zanim stanął przed obliczem dziennikarzy, pożegnał się z Radą Miasta, w której – jak sam przyznał – był persona non grata. Zrobił to w iście teatralny sposób.
Później na chłodno postanowił uargumentować swoją decyzję:
Były wiceprezydent oznajmił, że nie rozumie, jak gry partyjne mogą prowadzić to takich „spektakli” w tak ważnym miejscu jak Rada Miasta. Dodał, że chce zdecydowanych działań, a nie siedzieć i być tylko po to, aby być i żeby nic z tego nie wynikało.
Wiśnicki skwitował krótko. Jaśniej się nie dało
Poza salą obrad Wiśnicki przyznał, że wizje na politykę społeczną jego oraz radny KO były zgoła odmienne:
Nie podano jeszcze szczegółów dotyczących ewentualnego następcy ani dalszych kroków w strukturach władz stolicy. Rafał Trzaskowski mianował go wiceprezydentem miasta 2 stycznia 2025 roku.


