Miasto Jest Nasze zorganizowało petycję, mającą na celu zlikwidowanie bramek w metrze. Aktywiści uważają, że są one zbędne dla pasażerów stołecznej komunikacji miejskiej, a ponadto generują gigantyczne koszty dla miasta. Jak wskazują, na eksploatacje bramek Metro Warszawskie wydaje ponad 3 mln 335 tys. netto. Ponadto dochodzą do tego również opłaty za konserwację i naprawę tych urządzeń. Sam montaż nowych bramek to koszt rzędu 11 mln złotych, a kolejne stacje z podobnymi „przeszkodami” na wejściu są nadal otwierane.
Działacze podkreślają również, że obecnie bramki na wejściu do metra mogą stanowić niepotrzebną przeszkodę. Stanowią one problem przede wszystkim dla dzieci, osób starszych i osób z niepełnosprawnościami. W Warszawie mieszka kilkusettysięczna grupa osób, która mogą korzystać z komunikacji miejskiej za darmo, a bramki stanowią dla nich zbędną przeszkodę. Dodają też, że obecnie WKD, SKM i KM funkcjonuje bez bramek. Takich urządzeń nie ma też w wielu europejskich miastach. Nie znajdziemy ich w Pradze, Wiedniu, Budapeszcie, Monachium i Berlinie.
Aktywiści argumentują, że obecny system jest nieszczelny i niepotrzebny
Bramki bramkami, a jak ktoś bardzo chce przejechać bez biletu, to i tak sobie poradzi. Są wejściówki, są również windy. Ponadto kupując bilet czasowy, pasażer jest często skazany na to, aby stać przed bramkami, bo już wchodząc na stację powinien skasować bilet. Tym samym, jeśli do pociągu ma kilka minut, spędza je czekając przed bramkami — piszą.
Petycja o likwidację bramek w metrze
Miasto Jest Nasze zachęca do podpisania petycji dotyczącej likwidacji bramek w stołecznym metrze. Znajduje się ona pod tym linkiem.
