Aktywiści: w Warszawie łatwiej kupić flaszkę niż bułkę. Radni nie chcą nocnego zakazu sprzedaży alkoholu

fot. @MiastoJestNasze Twitter

Kilka miesięcy temu aktywiści miejscy z Miasto Jest Nasze i Porozumienia Dla Pragi złożyli w Ratuszu petycję, w której domagali się wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i stacjach benzynowych na terenie całego miasta w godzinach od 22:00 do 6:00. Teraz dowiadujemy się, że Ratusz prawdopodobnie już spisał ich projekt na straty

Zaznaczam, że rekomendacją klubu Koalicji Obywatelskiej jest odrzucenie petycji — powiedziała Aleksandra Śniegocka-Goździk, Przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Tę postawę radnej skomentował Marcin Chlewicki z Miasto Jest Nasze, który był jednym z inicjatorów wprowadzenia nocnej prohibicji w Warszawie. 

Jesteśmy absolutnie zdruzgotani podejściem pani radnej. Jesteśmy w stanie zrozumieć układy polityczne, ale to, że radna, która jest przewodniczącą takiej komisji mówi, że jest przerażona statystykami sprzedaży alkoholu, ale nic nie może zrobić, bo niewiele możemy zrobić, jeżeli chodzi o prawa miejskie. Jest to dla nas absolutnie skandaliczne i jest to po prostu zdanie nieprawdziwe, bo właśnie może zrobić. Miasto ma narzędzie, czyli nocny zakaz sprzedaży alkoholu. Brakuje tylko woli politycznej — powiedział aktywista. 

Według Marcina Chlewickiego postawa miasta jest nieadekwatna do skali problemu alkoholizmu w stolicy. Zaznacza on, że dostęp do alkoholu w Warszawie jest zbyt prosty. Dodaje też, że celem jego organizacji nie jest zabranianie nikomu picia alkoholu. 

Z badań i zaleceń wynika, że taki zakaz zupełnie zmienia perspektywę i podejście do alkoholu, jest też wiele osób, które są np. niepijącymi alkoholikami. Z ich perspektywy to jest bardzo ważne narzędzie, które ułatwia wyjście z alkoholizmu — mówi Marcin Chlewicki. 

Mamy ogromną liczbę sklepów z alkoholem, które są na każdym kroku. Czasem trudniej jest kupić pieczywo, czy podstawowe produkty, bo znikają nam małe sklepy spożywcze, natomiast sklepy z alkoholem są na każdym kroku — dodał. 

Aktywiści z Miasto Jest Nasze uważają, że Ratusz nie potraktował ich petycji poważnie, a wystawienie jej negatywnej rekomendacji nie zostało poprzedzone odpowiednimi konsultacjami. 

Nie przeprowadzono żadnych konsultacji, nawet nie zapytano mieszkańców, nas jako organizacji, które zgłosiło petycję, nie zaproszono na posiedzenie tej rady miasta. Mamy poczucie, że zapadła decyzja polityczna, żeby to po prostu załatwić, uwalić i nic nie robić, tylko opowiadać bajki o edukacji — powiedział Marcin Chlewicki. 

Zamiast zakazu sprzedaży alkoholu Ratusz planuje walczyć z alkoholizmem za pomocą edukacji. Przykładem takich działań jest niedawna akcja miasta „Nie daj się nabić w butelkę. Z alkoholem nie wygrasz”. Aktywiści zaznaczają, że takie działania nie są wystarczające. Według nich potrzebne są stanowcze działania. 

Edukacja jest ważna, ale nie rozwiąże problemu — podsumowuje Marcin Chlewicki. 

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.