Dotychczas każdej nocy na ulicach Warszawy było od 7 do 14 patroli straży miejskiej. Funkcjonariusze pilnowali, by samochody były zaparkowane zgodnie z przepisami i nie blokowały wjazdów, chodników czy nie rozjeżdżały trawników. Jak podaje Radio ZET, teraz liczba tych patroli ma zmniejszyć się do 2. Wszystko przez decyzję komendanta Zbigniewa Leszczyńskiego, który postanowił przesunąć część patroli na dzienną zmianę.
W tej chwili w warszawskiej straży miejskiej brakuje rąk do pracy. Jeśli nikt nie zrobi nic, by zlikwidować 300 wakatów w tej instytucji, to wkrótce może ona całkowicie przestać funkcjonować. To właśnie niedobór funkcjonariuszy spowodował, że straż miejska musiała przesunąć część patroli nocnych na dzień. Referat prasowy Straży Miejskiej m. st. Warszawy zapewnia, że te zmiany są poprzedzone analizami, z których wynika, że zapotrzebowanie straży miejskiej na interwencje związane z parkowaniem, jest dużo wyższe za dnia niż w nocy.
Czy Rafał Trzaskowski podejmie działania w sprawie patoparkowania?
Rafał Trzaskowski wielokrotnie zapowiadał, że będzie starał się poprawić sytuację w straży miejskiej. Już podczas swojej kampanii samorządowej obiecywał zmiany i przyznawał, że ta instytucja działa nieprawidłowo. Czekamy też na zapowiadaną od tygodni reakcję prezydenta Warszawy na postawę komendanta Zbigniewa Leszczyńskiego, wokół którego wybuchło wiele skandali.