Powracamy do tematu hali przy ulicy Marywilskiej. Trwają prace biegłych, niestety nie będą mogli zbadać monitoringu, ten uległ zniszczeniu.
Mijają już 2 miesiące od nieszczęśliwego pożaru i biegli wciąż nie weszli na teren hali. Służby dalej badają wątek w którym możliwa jest hipoteza o sabotażu obcych służb.
Nie mogę ujawniać szczegółów – mówi Tomasz Siemoniak, szef MSWiA.
Biegli nie mogą zbadać monitoringu w spalonej hali na Marywilskiej 44. Jak dowiedziało się Radio Kolor, biegli nie mogą go zbadać i zweryfikować w jaki sposób doszło do pożaru. Te informacje potwierdza Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak.
Z raportu którym ja dysponuję wynika, że monitoring uległ zniszczeniu – dodaje Tomasz Siemoniak.
Oględziny spalonej hali na razie nie są możliwe ze względu na stan techniczny budynku. Po 24 lipca rozpocznie się obowiązek rozbiórki.