Trwają przygotowania do budowy warszawskiego odcinka trasy S7. Dokumentacja projektowa ma być gotowa do końca przyszłego roku, a długo wyczekiwana inwestycja ma odciążyć zakorkowane ulice. Jednak mieszkańcy terenów sąsiadujących z projektowaną drogą biją na alarm: budowa może doprowadzić do wyschnięcia fosy Fortu Wawrzyszew.
Nowa S7 ma przebiegać tuż obok Fortu Wawrzyszew i otaczającej go fosy. Działkowcy z pobliskich Rodzinnych Ogródków Działkowych podkreślają, że są świadomi potrzeby powstania trasy, ale ostrzegają, że odwierty oraz budowa tuneli mogą spowodować odpływ wód gruntowych. W efekcie lokalne zbiorniki, takie jak fosa, mogą stracić wodę.
– Nie jesteśmy przeciwnikami budowy trasy S7, chodzi nam o to, by na etapie projektowania zadbać o ochronę lokalnej hydrosfery – powiedział Mariusz Cholewski prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych Magnolia.
Działkowcy podkreślają, że zmiany w poziomie wód mogą zagrozić także przyrodzie Lasu Bielańskiego czy Puszczy Kampinoskiej.
GDDKiA uspokaja: sprawdzimy wpływ inwestycji na środowisko
Do obaw działkowców odniosła się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Rzeczniczka GDDKiA, Małgorzata Tarnowska, zapewnia, że projektanci pracują nad szczegółowym raportem oddziaływania inwestycji na środowisko.
Według zapewnień inwestora zostanie opracowany system monitorowania poziomu wód gruntowych. Inwestycja będzie analizowana pod kątem wpływu na fosę i okoliczne tereny zielone. Ponadto, jeśli projekt zostanie właściwie przygotowany, negatywne skutki mogą zostać ograniczone, a nawet odwrócone.
Spotkanie z mieszkańcami w przyszłym roku
GDDKiA zapowiedziała, że w przyszłym roku odbędzie się spotkanie z działkowcami z ROD, aby omówić szczegóły inwestycji i przedstawić kolejne etapy prac.
Dokumentacja projektowa ma być gotowa w II kwartale przyszłego roku. To od niej zależeć będzie ostateczny przebieg prac i zastosowane rozwiązania hydrologiczne.
Choć nowa trasa S7 ma być ogromnym ułatwieniem dla kierowców i szansą na zmniejszenie korków w północnej części Warszawy, mieszkańcy apelują, by jej realizacja nie odbyła się kosztem lokalnej przyrody.
– My nie jesteśmy przeciwnikami budowy S7. Mieszkamy na Chomiczówce, wiemy, że są problemy z korkami i jesteśmy świadomi, że część z naszych działek może zostać zlikwidowana – podkreśla Cholewski.
[GALERIA]











