Wodowskaz przy bulwarach nad Wisłą wskazuje 24 centymetry. Tak mało w wody w naszej rzece nie było od lat. A poziom ciągle spada.
Wpływ na znikającą wodę w rzece mają brak opadów oraz susza panująca w naszym kraju. Jak mówi Jan Piotrowskim, rzecznik Dzielnicy Wisła w rozmowie z Marcinem Owczarkiem, mamy problem, chociażby z wodną turystyką.
Stan Wisły, mimo zapowiadanych opadów, ma się w tym tygodniu jeszcze obniżyć nawet do 20 cm, podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Niski poziom wody i ciepła woda tworzą również problemy dla samego miasta oraz flory i fauny żyjącej nad Wisłą — mówi Jan Piotrowski.
Służby apelują, aby nie próbować przekraczać rzeki na pieszo przez wodę, ponieważ oprócz nurtu są miejsca, w których woda może mieć nawet 2 metry głębokości, a dno Wisły jest niestabilne.
Wiślane promy
Mało wody w Wiśle stawia pod znakiem zapytania funkcjonowanie promów Wilgi i Pliszki. Ich kursowanie w tym sezonie turystycznym zostało już kilkukrotnie zawieszone. Podobnie może się stać i teraz. We wrześniu promy kursują tylko w weekendy, a dopóki sytuacja się nie poprawi, nie będą kursować wcale.
Przyczyny niskiego poziomu wody w rzece
Co ciekawe, oprócz suszy, Wiśle szkodzi jeszcze jedna rzecz. W 2021 roku naukowcy z SGGW przeprowadzili badania, które dowodzą, że do opadania poziomu wody przyczyniają się przede wszystkim kopalnie piasku, które funkcjonują w Warszawie. Wydobywanie piasku z warszawskiej części Wisły odbywa się w kilku punktach, m.in. na Wilanowie, w Wawrze czy na Żeraniu. Jak podaje Miasto Jest Nasze na swoim profilu na Facebooku, ich radny, Jan Mencwel, prowadzi audyt pozwoleń na wydobywanie piasku. O jego efektach dowiemy się już wkrótce.