Budowany od 2022 roku most pieszo-rowerowy, który ma połączyć warszawskie brzegi Wisły na wysokości Okrzei i Karowej, od samego początku wzbudzał spore kontrowersje. Wielu mieszkańców wskazywało na źle zaplanowane nachylenia dla rowerzystów, a ci bardziej oszczędni podkreślali duży koszt inwestycji, która ma wynieść około 120 milionów złotych.
Temat mostu, który jest już wykończony w 80%, ponownie wrócił z kolejnymi kontrowersjami po ostatniej konferencji prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Decyzją miasta, ruch rowerowy i ruch pieszych nie zostanie rozdzielony. Nie zostaną wytyczone ścieżki rowerowe, a najwidoczniej postawiono na ciągły slalom rowerzystów między pieszymi, co może powodować niebezpieczne sytuacje, a nawet wypadki.
Obojętne nie pozostały także środowiska miejskie i rowerowe, które wspólnie krytykują tę decyzję włodarzy miasta. Wskazują oni przede wszystkim na potrzebę separacji ruchu pieszego od rowerowego dla bezpieczeństwa uczestników ruchu, ale również mówią o błędach konstrukcyjnych.
Otwarcie mostu planowane jest na wiosnę 2024 roku.