Jak twierdzi Interia, Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad zmianą ustawy, która może zakończyć projekt Centralnej Informacji Emerytalnej (CIE).
Choć ministerstwo nie potwierdziło jednoznacznie doniesień o zakończeniu rozwoju CIE, przyznało, że prace nad systemem zostały wstrzymane. Tak więc, z projektu, którego celem było ułatwienie kontrolowania stanu oszczędności przeznaczonych na „jesień życia”, może nic nie wyjść.
Miało być łatwiej
Projekt CIE miał być realizowany przez PFR we współpracy z Centralnym Ośrodkiem Informatyki, pod nadzorem Ministerstwa Cyfryzacji. Platforma miała zintegrować dane z ZUS-u i KRUS-u oraz umożliwić użytkownikom dostęp do informacji o wszystkich kontach emerytalnych. Wszystko w jednym miejscu.
Generalnie, baza miałaby ułatwić optymalne zaplanowanie oszczędzania na okres przypadający po zakończeniu aktywności zawodowej. Zebranie informacji o systemie na jednej, rozbudowanej platformie miało pozwolić na lepsze administrowanie nim i zagwarantować przejrzystość tej części jakże ważnego rynku.
Koszt uruchomienia CIE szacowano na 30 mln zł, a roczne koszty utrzymania na 20 mln zł.
Prace wstrzymano
Prace nad CIE zostały wstrzymane – potwierdził to Marek Gieorgica, rzecznik prasowy resortu cyfryzacji.
Powodem wstrzymania prac są wątpliwości co do zasadności i kosztów projektu. Teraz Ministerstwo Cyfryzacji analizuje ryzyka związane z administrowaniem systemem oraz jego infrastrukturą.
Po zakończeniu analiz minister cyfryzacji podejmie decyzję o kontynuowania lub zakończeniu projektu.
Najpierw edukacja
Projekt CIE od początku wbudził kontrowersje i miał przeciwników. Ekspert w dziedzinie systemu emerytalnego i prawa pracy, Oskar Sobolewski, skrytykował projekt w zaproponowanym kształcie i w zamian zasugerował, że priorytetem powinna być edukacja i zachęcanie do oszczędzania w II i III filarze.
Zdaniem Sobolewskiego lepszym rozwiązaniem byłoby najpierw unowocześnienie usługi PUE ZUS, aby była bardziej nowoczesna i intuicyjna.