Umowy kredytowe waloryzowane kursem waluty obcej (w znakomitej większości kursem franka szwajcarskiego) stały się tematem intensywnych dyskusji i sporów prawnych w Polsce, głównie w kontekście konsumentów, którzy zaciągnęli takie zobowiązania. Wiele osób prywatnych podjęło walkę sądową z bankami, dążąc do unieważnienia swoich umów kredytowych. Najbardziej aktualne dane statystyczne mówią, że korzystnym rozstrzygnięciem dla kredytobiorcy zakończyło się ok. 95 – 97% wszystkich spraw frankowych. Wynika to z faktu objęcia konsumentów daleko idącą ochroną płynącą ze źródeł prawa unijnego (w szczególności z Dyrektywy 93/13) oraz z korzystnie ukształtowanej w tej kwestii linii orzeczniczej Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednakże kwestia unieważnienia takich umów przez przedsiębiorców pozostaje już mniej jednoznaczna. Nasuwa się zatem pytanie, czy przedsiębiorca, podobnie jak konsument, ma możliwość unieważnienia umowy kredytu frankowego?
Umowa kredytu frankowego zawarta przez przedsiębiorcę – czy można unieważnić taką umowę?
Odpowiadając na postawione powyżej pytanie – TAK, kredytobiorca prowadzący działalność gospodarczą (będący przedsiębiorcą w rozumieniu przepisu art. 431 k.c.) może również dochodzić swoich praw i żądać ustalenia nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytowej przed sądem. Pomimo tego, że przedsiębiorcy nie są objęci ochroną płynącą ze wspomnianej już Dyrektywy 93/13, mogą skutecznie domagać się ustalenia przez sąd nieważności umowy kredytowej waloryzowanej kursem waluty obcej. Istnieją bowiem inne podstawy prawne, na których kredytobiorcy – przedsiębiorcy mogą oprzeć swoje roszczenie o unieważnienie umowy kredytu frankowego. Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach dopuścił taką możliwość na podstawie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 3531 k.c. Co prawda unieważnienie umowy, która zwarta została w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, jest zadaniem trudniejszym, wymagającym skrupulatnie przygotowanej strategii procesowej oraz mocnych argumentów, nie jest to sytuacja, która stawia przedsiębiorcę z góry na przegranej pozycji.
Prowadzenie działalności gospodarczej nie przesądza o braku konsumenckiego statusu kredytobiorcy
Warto również podkreślić, że sam fakt prowadzenia działalności gospodarczej w dacie zawarcia umowy nie przesądza o tym, że kredytobiorca nie działał jako konsument. Niezwykle istotne znaczenie odgrywa w takim przypadku cel kredytowania. Jeżeli zatem środki z kredytu zostały wykorzystane na cele mieszkaniowe (bytowe), zwykle na nieruchomość przeznaczoną jako miejsce zamieszkania rodziny, to pomimo nawet prowadzenia działalności gospodarczej przez kredytobiorców, nie może być mowy o braku konsumenckiego statusu i w takim wypadku możemy skutecznie dochodzić swoich roszczeń od Banku, korzystając z dobrodziejstw ochrony przewidzianej właśnie dla konsumentów, a więc również z instytucji tzw. klauzul abuzywnych.
Również niezwykle istotną kwestią jest moment, w którym zarejestrowana została działalność gospodarcza. Jest niewątpliwie nieco korzystniejszą sytuacją, gdy działalność gospodarcza zarejestrowana została już po zawarciu umowy, aniżeli sytuacja, w której kredytobiorca przystąpił już do umowy jako przedsiębiorca. Zgodnie bowiem z ugruntowanym już orzecznictwem, chwilą decydującą o uznaniu określonej osoby fizycznej za konsumenta jest chwila dokonywania czynności prawnej, a więc chwila zawarcia umowy.
Bardzo powszechną praktyką jest również rejestracja działalności gospodarczej pod adresem nieruchomości zakupionej za środki z kredytu. Kredytobiorcy – przedsiębiorcy, mający zarejestrowaną działalność gospodarczą pod adresem kredytowanej nieruchomości, nie mają również powodu do obaw, tym bardziej w sytuacji, jeżeli kredytobiorca faktycznie nie wykonywał w tej nieruchomości działalności gospodarczej, a adres ten figurował jedynie w CEIDG na potrzeby rejestracji.
Bank, co prawda z pewnością wszystkie powyższe okoliczności będzie podnosił w sprawie sądowej, broniąc się przed roszczeniami kredytobiorców, niemniej stanowisko sądów w tej kwestii można już uznać za ugruntowane. Sądy badają zarówno moment zawarcia umowy, jak również cel, na jaki rzeczywiście przeznaczona została kredytowana nieruchomość.
Konkludując, przedsiębiorca może skutecznie wystąpić z roszczeniem o unieważnienie umowy. Niewątpliwie możliwa jest obrona nawet najbardziej skomplikowanego statusu konsumenta, niemniej wymaga to dużego doświadczenia kancelarii prawnej w sporach frankowych oraz objęcia właściwej taktyki procesowej, co z pewnością w znacznym stopniu zwiększy szanse na pozytywne rozstrzygnięcie sporu z bankiem.
Autor: adwokat Kamil Śledź, Korzybski Wojciński Kancelaria Radców Prawnych