W całym stołecznym garnizonie liczba wakatów sięga 20%, a w niektórych jednostkach jest to nawet 25%. Co 4. policjant albo już odszedł ze służby, albo złożył wypowiedzenie. Stąd olbrzymie wyzwanie organizacyjne i logistyczne przed szefem KSP, by zapewnić odpowiedni poziom bezpieczeństwa warszawiankom i warszawiakom.
W tej chwili w szeregach stołecznych policjantów jest ponad tysiąc wakatów na 10 tysięcy policjantów, ale w najbliższych tygodniach ta liczba się podwoi. – Pan komendant stołeczny poinformował. że blisko 900 raportów o odejście policjantów ze służby jest w opracowaniu. Ci policjanci najprawdopodobniej opuszczą szeregi komendy stołecznej do końca marca bieżącego roku – mówi Radiu Kolor szef stołecznego Biura Bezpieczeństwa, Michał Domaradzki. A to oznacza, że w całej Warszawie będzie brakować niemal dwóch tysięcy policjantów.
Największy problem kadrowy mają komendy na Mokotowie, Pradze Północ i Pradze Południe. Według informacji Domaradzkiego w tych dzielnicach jest więcej niż 25% wakatów.
Przyczyny odejść ze służby są różne, ale wśród powodów są m.in. wypalenie zawodowe, ryzyko, które niesie służba, niesatysfakcjonujące zarobki i, nierzadko, także polityczne wykorzystywanie policji przez rządzących. – Ja się nie chcę do tego odnosić. Natomiast wszyscy obserwujemy pewne zachowania, które w niektórych obszarach oceniam negatywnie – mówi Domaradzki.
Receptą komendanta stołecznego na uzupełnienie luk w szeregach warszawskich policjantów i policjantek ma być ściągnięcie do stolicy funkcjonariuszy i funkcjonariuszek z innych rejonów Polski. W porozumieniu z Komendą Główną Policji mieliby w Warszawie odbywać praktyki w trakcie kursów podstawowych, tzw. staże adaptacyjne. Problem jednak w tym, że na miejsce doświadczonych policjantów z wieloletnim stażem, którzy odchodzą zbyt wcześnie ze służby przyjdą funkcjonariusze, którzy dopiero uczą się swojego zawodu.