Finał Pucharu Polski powraca do Warszawy, jednak kibice nie są zadowoleni

fot. Radio Kolor

Na ten moment wiadomo, że 2 maja na Stadionie Narodowym zasiądzie co najmniej 46 tysięcy widzów. Będzie to rekordowa frekwencja, jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie finały Pucharu Polski, w których nie wystąpiła stołeczna drużyna. To będzie prawdziwe futbolowe święto dla całego kraju, na trybunach oprócz kibiców z Warszawy zasiądą głównie fani finalistów, czyli Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. Sektory przeznaczone dla nich mogą pomieścić po 10 tysięcy osób i oba zostały już wyprzedane. Wiadomo także, że kibice Lecha Poznań wykupili co najmniej 6 tysięcy miejsc w sektorze neutralnym, a sympatycy Rakowa 5 tysięcy. Łącznie fanów obu tych drużyn ma 2 maja w Warszawie być około 31 tysięcy. 

Tak duże zainteresowanie PZPN zawdzięcza nie tylko randze tego meczu, który wyłoni zdobywcę Pucharu Polski, ale także świetnej formie obu drużyn. Zarówno Lech Poznań, jak i Raków Częstochowa mają tyle samo punktów w tabeli Ekstraklasy i okupują czołowe miejsca. Te drużyny są obecnie uważane za grające najbardziej efektowny futbol w Polsce.

Kibice są oburzeniu decyzją prezydenta Rafała Trzaskowskiego

2 maja na Stadionie Narodowym z pewnością nie będzie brakowało emocji, nie brakuje ich także przed rozpoczęciem tego futbolowego święta. Wszystko przez decyzje Rafała Trzaskowskiego, który wydał zgodę na organizacje finału Pucharu Polski jedynie pod pewnymi warunkami, a te zdecydowanie nie spodobały się kibicom. 

„Jednym z warunków zezwolenia jest niedopuszczenie przez organizatora do używania banerów lub flag o wymiarach większych niż 2m x 1,5m. Niestosowanie się do niniejszego warunku przez organizatora objęte jest groźbą kary pozbawienia wolności do lat 8 (art. 58 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych). Należy podkreślić, że tym samym zawieszone zostało dotychczasowe prawo PZPN jako organizatora (określone w regulaminie imprezy masowej) do każdorazowego wyrażania zgody w przypadku próby wnoszenia i używania banerów lub flag o wymiarach większych niż wymiar określony powyżej” – czytamy w komunikacie PZPN. 

Kibice obu drużyn, które dotarły do finału, postanowili zainterweniować w tej sprawie i o pomoc zwrócić się bezpośrednio do PZPN. Prezes tej organizacji Cezary Kulesza wziął ich prośbę pod uwagę i postanowił odwołać się od decyzji władz Warszawy. 

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.