To koniec przygody naszej zawodniczki na nowojorskich kortach. Świątek nie dała rady świetnie grającej Amandzie Anisimovej i przegrała w ćwierćfinale 0:2. Amerykanka zrewanżowała się Polce za finał Wimbledonu. Kiedy znów zobaczymy Igę na korcie?
Świątek rozpoczęła obiecująco, przełamując rywalkę już w pierwszym gemie. Chwilę później straciła jednak przewagę, a inicjatywę przejęła Anisimova. Grała odważnie, atakowała bekhendem i świetnie radziła sobie z drugim serwisem Polki – wygrała aż 12 z 17 wymian w takich sytuacjach, co okazało się decydujące.
Po przerwie między setami Świątek wróciła z nową energią i ponownie szybko przełamała rywalkę. Publiczność mogła poczuć, że mecz jeszcze się nie skończył. Jednak Anisimova nie spuściła z tonu – przy wsparciu kibiców prezentowała agresywny tenis, odpowiadała na próby zmiany tempa przez Polkę i w kluczowych momentach zachowywała chłodną głowę.
W ósmym gemie drugiego seta Amerykanka przełamała Świątek raz jeszcze i chwilę później zamknęła spotkanie.
Dla liderki polskiego tenisa to porażka bolesna, bo przerywa marsz w stronę kolejnego wielkoszlemowego finału. Jeszcze kilka tygodni temu Świątek świętowała triumf na Wimbledonie i zwycięstwo w Cincinnati, wracając na drugie miejsce w rankingu WTA. Teraz musi przełknąć gorycz porażki – ale wciąż ma szansę zakończyć sezon mocnym akcentem i powalczyć o powrót na fotel liderki.
Kiedy Świątek wróci na kort?
W najbliższych tygodniach Iga Świątek planuje występy w turniejach WTA 1000 – w Pekinie (od 24 września) oraz w Wuhanie (od 6 października).
Dotychczasowy sezon w jej wykonaniu obfitował w sukcesy. Polka dotarła m.in. do półfinałów Australian Open, Rolanda Garrosa oraz turniejów rangi 1000 w Dosze, Indian Wells i Madrycie. Na jej koncie są też ćwierćfinały w Dubaju, Miami, Stuttgarcie i US Open, finał w Bad Homburg, a także 3. runda w Rzymie i 4. runda w Montrealu.
Największymi triumfami pozostają zwycięstwa w Wimbledonie oraz turnieju w Cincinnati.