W Warszawie mamy prezydenta miasta. To przecież oczywiste – chciałoby się rzec – w końcu każde, co do zasady, miasto powyżej 100 tysięcy mieszkańców ma swojego prezydenta, a te mniejsze mają burmistrzów. Tylko że burmistrzów – i to aż osiemnastu – jest również w Warszawie. Burmistrzowie stoją bowiem na czele zarządów dzielnic, czyli lokalnych organów wykonawczych. Biorąc pod uwagę zasadę podziału władzy, kto chodził na lekcje wiedzy o społeczeństwie, ten powinien kojarzyć, przydałby się jeszcze jakiś organ stanowiący.
Także w samorządzie reguła ta obowiązuje. Na poziomie miejskim mamy więc radę miasta. Na szczeblu dzielnicowym mamy rady dzielnic. Radnym będzie więc i Dorota Łoboda, i Krystian Lisiak. Tyle że pani Łoboda radzi w organie miejskim, a pan Lisiak w dzielnicowym. O tej różnicy warto pamiętać.
Dzielnica – czyli właściwie co?
Warszawa jest miastem na prawach powiatu, czyli gminą wykonującą jednocześnie zadania większej jednostki samorządu terytorialnego. Miasto ma swoją radę, z sześćdziesięcioma radnymi, i prezydenta – to oni pełnią kluczową rolę.
Równocześnie swoje organy stanowiące (rady) i wykonawcze (burmistrz i zarząd) mają dzielnice, czyli w myśl ustawy jednostki (zaledwie) pomocnicze. Ciekawostka: Warszawa jest jedynym miastem w Polsce, w którym istnienie jednostek pomocniczych w postaci dzielnic jest obowiązkowe. Kraków, Gdańsk i niektóre inne miasta choć również mają dzielnice, to ich powołanie było wynikiem woli radnych, a nie obowiązku wynikającego z ustawy. Poznań na przykład dzielnic nie ma – jednostkami pomocniczymi są czterdzieści dwa osiedla.
Skąd oni biorą burmistrzów?
Dość nieoczywiste jest, że burmistrz dzielnicy nie jest wybierany w wyborach powszechnych – w przeciwieństwie do prezydenta miasta. Burmistrza wybiera rada dzielnicy. Dlatego też osoba burmistrza i skład zarządu dzielnicy jest wynikiem nie woli jej mieszkańców, ale kompromisu pomiędzy radnymi różnych klubów.
Co może dzielnica?
Decentralizacja Warszawskiego samorządu jest o tyle złudna, że dzielnice, jako jednostki pomocnicze, mają właściwie tyle kompetencji, ile przekaże im miasto. Z biegiem czasu zakres ten się coraz bardziej kurczy.
Dzielnica realizuje zadania poruczone jej przez radę miasta w drodze uchwał i na podstawie Statutu m.st. Warszawy. Jak na razie w gestii dzielnic pozostaje więc między innymi zarządzanie kulturą, częścią oświaty, dzielnicowymi mieszkaniami, niektórymi drogami (ok. dwie trzecie ulic to drogi gminne zarządzane przez dzielnice – według danych udostępnionych na stronie internetowej Zarządu Dróg Miejskich) i poszczególnymi parkami. Przykładowo – w zakresie administracji dzielnicy Bielany, znajdują się wszystkie bielańskie parki, choć na Żoliborzu bywa inaczej – na przykład Park Żeromskiego jest parkiem miejskim, o który dba Zarząd Zieleni Warszawskiej, będący jednostką budżetową miasta.
Dzielnica i jej budżet
Również budżet dzielnic nie jest w żadnym względzie autonomiczny. Lokalne finanse są ustalane przez prezydenta i uchwalane w radzie miasta. Prezydent, projektując budżet dodaje do niego dzielnicowe załączniki. Rady dzielnic mają co prawda prawo opiniowania dotyczącego ich załącznika, ale opinia ta nie jest dla miejskich organów wiążąca. Jej rola jest niemal wyłącznie informacyjna.
Za wykonanie budżetu – czyli zrealizowanie tego, co zaplanował prezydent i rada miasta – odpowiedzialny jest zarząd dzielnicy. Utartą praktyką stało się, że dzielnice, które zrealizują uchwałę budżetową najskuteczniej – w największej części – mogą otrzymać z budżetu dodatkowe środki finansowe.