Dyspozytor medyczny numeru 112 został ukarany za niewysłanie karetki do ciężarnej kobiety — to decyzja wojewody mazowieckiego po postępowaniu wyjaśniającym w sprawie, która mogła zakończyć się tragicznie.
Ukrainka w ciąży poparzyła się na Dworcu Zachodnim. Pracownik punktu recepcyjnego zadzwonił pod 112, dyspozytor odmówił jednak wysłania karetki. Dopiero po interwencji policji kobietę zabrało pogotowie, a w szpitalu przeszła ona pilną operację ratującą życie jej i dziecka.
– Wojewoda mazowiecki przeprowadził, trzeba to przyznać, szybkie postępowanie wyjaśniające. Wciąż jednak bulwersuje sytuacja, w której to odmówiono wysłania karetki do ciężarnej kobiety — komentuje burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski, który nagłośnił sprawę.
Pojawia się jednak pytanie, dlaczego interwencja wojewody nastąpiła dopiero 1 kwietnia, skoro do zdarzenia na Dworcu Zachodnim doszło 5 marca. A jak przekonuje Radio Kolor rzeczniczka wojewody, Ewa Filipowicz nagrania z dyspozytorni numeru 112 sprawdzane są na bieżąco. – Codziennie jest prowadzony nadzór przez odsłuchiwanie rozmów dyspozytorów. Zdecydowana większość jest przeprowadzana w sposób prawidłowy, a nieprawidłowości są korygowane.
Wychodzi więc na to, że wojewoda powinien przeprowadzić kolejne postępowanie wyjaśniające — dlaczego tak późno zareagowano na przypadek z Dworca Zachodniego.