Iga Świątek w tym sezonie praktycznie nie ma sobie równych. Podczas turniejów, na których się pojawia, zawsze jest faworytką. Po udanej grze w Madrycie, Rzymie, czas na Paryż.
Ostanie dwa finały z Aryną Sabalenką Iga Świątek może uznać za udane. Dwa finały, dwa zwycięstwa.
Za nami turniej WTA 1000 w Rzymie i Iga znów pokazała, że nie bez przyczyny jest na tronie światowego tenisa. W finale zwyciężyła 2:0 (6:2 6:3)
Teraz krótka przerwa i nasza zawodniczka wybiera się do stolicy Francji na kolejny turniej wielkoszlemowy. French Open, czyli turniej im. Rolanda Garossa to perła w koronie Igi Świątek, w ostatnich latach to nasza zawodniczka króluje na paryskich kortach.
Gra na „mączce” to to, co Idze wychodzi idealnie. Warto pamiętać, że po turnieju Rolanda Garossa turniej na Wyspach Brytyjskich (Wimbledon) i później Igrzyska Olimpijskie na paryskich kortach. French Open to idealna okazja na sprawdzenie swojej formy przed igrzyskami, ponieważ to te same korty na których będą się odbywać wspomniane IO.
Turniej im. Rolanda Garrosa rozpocznie się już 20 maja, czyli w najbliższy poniedziałek od kwalifikacji. Natomiast główna część rozpocznie się 26 maja i wtedy też na kortach zobaczymy Igę Świątek.
Największą rywalką Igi standardowo będzie Aryna Sabalenka, która nie jest obecnie w najlepszej formie.
Iga Świątek podczas Rolanda Garrosa. Kiedy Polka gra we French Open? [DRABINKA]
Po French Open przyjdzie czas na Wimbledon na początku lipca, to kolejny turniej wielkoszlemowy.