Piotr Żbikowski przygotował interpelację, w której porusza kwestię słowa „Lenin”, widniejącego na jednym z pomników, znajdujących się przy Pałacu Kultury i Nauki. Radny chce, by to słowo zniknęło z przestrzeni publicznej i podkreśla, że większość z tych rzeźb prezentuje niski poziom artystyczny.
„Niemal wszystkie pochodzą z Azeryjskiej Fabryki Ceramicznej im. 60-lecia Wszechzwiązkowego Leninowskiego Komsomołu w Estonii. Wyjątkiem są prezentujące wysoki poziom artystyczny granitowe rzeźby Kopernika i Mickiewicza dłuta Ludwiki Nitschowej oraz Stanisława Horno-Popławskiego. Wśród większości pozostałych, dość marnych artystycznie realizacji, przywiezionych w prezencie z ZSRS wyróżnia się postać młodzieńca trzymającego księgę, na której wyryto wyrazy MARX, ENGELS, LENIN, STALIN” – napisał Żbikowski w interpelacji.
Lenin podzieli losy Stalina?
Wyraz „Stalin” został już usunięty z pomnika, radny Piotr Żbikowski chce, by taki sam los spotkał słowo „Lenin”. Polityk argumentuje to faktem, że Lenin był jednym z największych zbrodniarzy w dziejach.
„Władimir Iljicz Uljanow znany jako Lenin to jeden z największych zbrodniarzy w historii ludzkości. Historycy przypisują mu odpowiedzialność za śmierć ponad 6 milionów osób. W tym m.in. setek tysięcy Polaków i Ukraińców. To twórca najbardziej zbrodniczego ustroju w dziejach świata” – wyjaśnił radny.
Piotr Żbikowski stwierdził też, że nie widzi powodu, dla którego nazwiska zbrodniarzy, czy symbole zbrodniczych ideologii miałyby być eksponowane w przestrzeni publicznej Warszawy, szczególnie biorąc pod uwagę przeszłość tego miasta.
„Proszę zatem o usunięcie napisu LENIN, tak jak to w przeszłości uczyniono z napisem Stalin” – podkreślił Żbikowski.
Opinia Instytutu Pamięci Narodowej o pomyśle radnego
O opinie w sprawie interpelacji Piotra Żbikowskiego zostali zapytani pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej, jednak stwierdzili, że wypowiedzą się szczegółowo, dopiero gdy propozycja radnego trafi do zaopiniowania.
„Bez wątpienia Włodzimierz Lenin jest jednym z ideologów zbrodniczego systemu komunistycznego. Wobec czego jego postać nie powinna być upamiętniana w przestrzeni publicznej. Póki co ta sprawa nie trafiła do IPN do zaopiniowania. Merytorycznie wypowiemy się, kiedy zostaniemy poproszeni o konsultację” – przekazał PAP rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej dr Rafał Leśkiewicz.
O opinie zapytano również stołecznego konserwatora zabytków.
„Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że da się to zrobić w sposób prawdopodobnie bezpieczny dla samego obiektu — rzeźby i pałacu. Musiałoby to być oczywiście warunkiem” — powiedział stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki