W poniedziałek ruszyło losowanie miejsc na prowizorycznym targowisku dla handlarzy dotkniętych pożarem w centrum handlowym Marywilska 44. Przed kontenerem, gdzie odbywają się formalności, czeka grupa kilkuset osób. Proces ten, niestety, nie przebiega zbyt szybko.
Posłuchaj ⬎
Część kupców w nocy z niedzieli na poniedziałek przyszła na Marywilską, by stworzyć listę kolejkową i rano w pierwszej kolejności sfinalizować sprawę – relacjonuje Ewa Karpińska, reporterka Radia Kolor.
Niestety, tempo obsługi pozostawia wiele do życzenia. W godzinę obsłużono jedynie 15 osób. Sytuacja jest na tyle napięta, że na miejscu pojawiła się policja, zapewne w celu zachowania porządku.
Posłuchaj rozmowy z jednym z kupców ⬎
Kolejka do losowania nie maleje, a na liście oczekujących znajduje się ponad 200 osób. Warunki oczekiwania są bardzo dalekie od komfortowych, z oczekującymi siedzącymi na ziemi lub na krzesłach przyniesionych ze sobą.
Karpińska zaznacza, że nie wszyscy mają pełne zaufanie do zapewnień prezesa spółki, że otrzymają swoje miejsca w przygotowanych kontenerach. Oddzielna kolejka tworzy się także po dokumenty potrzebne do odzyskania kaucji i opłaconego czynszu.
Jak informuje spółka zarządzająca halą, najemcy w pierwszym etapie mają do wyboru lokale 15- lub 30-metrowe. Ograniczenie powierzchni najmu ma na celu zaspokojenie potrzeb każdego najemcy, który stracił swoje miejsce prowadzenia działalności i do czasu odbudowy centrum zdecyduje się na jej prowadzenie w formie zaproponowanej przez spółkę.