Jak informuje stołeczna Wyborcza, 27 lipca Sąd Apelacyjny odrzucił zażalenie narodowców w sprawie Marszu Powstania Warszawskiego. To sukces Rafała Trzaskowskiego, który wcześniej złożył odwołanie od decyzji wojewody, przyzwalającej na coroczne organizowanie takiego wydarzenia. 25 lipca Sąd Okręgowy przychylił się do wniosku prezydenta Warszawy, narodowcy się jednak nie poddali i złożyli do sądu zażalenie, które zostało wczoraj oddalone.
Zwycięstwo władz Warszawy w sporze z Robertem Bąkiewiczem oznacza, że Marsz Powstania Warszawskiego nie będzie miał statusu wydarzenia cyklicznego. Nie będzie on automatycznie przypisany do daty rocznicy tego powstańczego zrywu i co za tym idzie, inni organizatorzy będą mogli rejestrować wówczas swoje zgromadzenia.
Sądowa batalia o Marsz Powstania Warszawskiego
Spór o organizacje Marszu Powstania Warszawskiego rozpoczął się 19 lipca, kiedy to wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zgodził się, by organizowany przez narodowców marsz miał charakter cykliczny. Miał on mieć taki status do 2024 roku. W praktyce oznaczałoby to, że nacjonalistyczna organizacja miałaby pierwszeństwo w organizacji zgromadzenia w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tą decyzją nie zgodził się Rafał Trzaskowski, który postanowił się od niej odwołać do sądu okręgowego. Początkowo jego wniosek został odrzucony, jednak po interwencji Sądu Apelacyjnego odwołanie zostało skierowane do ponownego rozpatrzenia. 25 lipca sąd ostatecznie uchylił decyzję wojewody, ponieważ uznał, że w poprzednich latach w tym miejscu i czasie były organizowane również inne zgromadzenia.