W środę przed odlotem do Antalyi na lotnisku w Radomiu doszło do niecodziennego incydentu.
Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Radomiu otrzymali informację od obsługi lotniska, że w trakcie nadawania bagażu rejestrowanego, jeden z podróżnych stwierdził, że w jego bagażu znajdują się dwa granaty – zrelacjonowała rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dagmara Bielec.
Na miejsce wysłano pirotechników. W ich obecności mężczyzna stwierdził, że żartował, jednak to nie poprawiło jego sytuacji. Został wylegitymowany i poproszony o otworzenie bagażu. Okazało się, że rzeczywiście w środku nie ma nic niebezpiecznego. Mimo to mężczyzna nie uniknął konsekwencji swojego nieodpowiedzialnego zachowania. Otrzymał mandat w wysokości 500 złotych. Ponadto kapitan samolotu, którym miał lecieć na do Turcji, nie zezwolił mu na wejście na pokład.