Sąd rodzinny zadecyduje o losach pięciu zatrzymanych chłopców, zatrzymanych w związku z ostrzelaniem miejskich autobusów. Do incydentu doszło w sobotę na Marszałkowskiej niedaleko Hożej.
Strzały padły z mieszkania. Pięciu chłopców – w wieku pomiędzy 13 a 16 lat – atakowała z wiatrówki pojazdy komunikacji miejskiej. Ofiarą, szczęśliwie, padły jedynie szyby i karoserie. Jak donosi policja, obyło się bez żadnych rannych. Nie potrzeba było również wiele czasu, by doszło do zatrzymań. Po wytypowaniu mieszkania, z którego padły strzały, zatrzymano w nim dwóch 13-latków i jednego 15-latka. Policja, przeszukawszy mieszkanie, znalazła w nim również broń wiatrową, pojemniki z CO2, oraz plecaki z legitymacjami szkolnymi.
Chłopcy w wieku od trzynastu do szesnastu lat są w Policyjnej Izbie Dziecka, złożyli wyjaśnienia. Był kontakt z ich opiekunami – mówi również Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.
O postępach w tej sprawie będziemy informować na stronie oraz antenie Radia Kolor.