Gdy Radio Kolor kilka dni temu, po sygnałach od słuchaczy, zapytało prezydenta Warszawy, dlaczego straż miejska nie walczy skutecznie z patoparkowaniem, Rafał Trzaskowski apelował do kierowców, by nie parkowali w niedozwolonych miejscach. A gdy w środę reporter Radia Kolor dopytywał szefa Biura Zarządzania Ruchem Drogowym, dlaczego na remontowanej Trasie Łazienkowskiej kierowcy jeżdżą buspasem, Tamas Dombi odpowiedział niemal tak samo, jak prezydent Trzaskowski: Ja wiem, że tam czasem policja stoi i łapie tych, którzy łamią przepisy, ale też (…) chciałbym apelować do warszawiaków o jazdę zgodnie z przepisami.
W czwartek rano na Trasie Łazienkowskiej zderzyły się trzy samochody osobowe. Stało się to – nie inaczej! – na buspasie. Wiadukty Trasy Łazienkowskiej zostały rozebrane, trwa ich odbudowa i obowiązuje nowa organizacja ruchu. By dać priorytet warszawiakom jeżdżącym autobusami, Ratusz utrzymał tam buspasy.
Dlaczego więc zamiast walczyć z plagą źle zaparkowanych samochodów czy kierowcami nielegalnie blokującymi buspasy, urzędnicy Ratusza, w tym sam prezydent, wolą mówić: przestańcie źle parkować, zacznijcie jeździć zgodnie z przepisami. Te apele są jak najbardziej słuszne, bo przepisy obowiązują wszystkich. Ale mieszkańcy Warszawy mają prawo oczekiwać od prezydenta, straży miejskiej i stołecznej policji, że zaczną skuteczniej walczyć z nieprawidłowościami w mieście.