Odnaleziona klisza zawiera komplet zdjęć wykonanych w czasie powstania w getcie warszawskim przez Zbigniewa Leszka Grzywaczewskiego, który podczas wojny służył w Warszawskiej Straży Ogniowej. Był on strażakiem podczas pożaru w getcie, gdzie został wysłany, by pilnować, by pożar nie przenosił się na „aryjską” stronę. Miał wtedy 23 lata.
Wiele z fotografii jest niewyraźna, rejestrowana w pośpiechu, z ukrycia lub przesłonięta elementami najbliższego otoczenia.
Fotografie, choć tak niedoskonałe, są bezcenne. Są to jedyne znane nam zdjęcia zrobione wewnątrz getta w czasie powstania, które nie są autorstwa Niemców — czytamy w komunikacie POLIN.
Negatywy zawierają aż 48 ujęć, 33 z nich pokazuje getto. Wśród nich 12 publikowanych już wcześniej zdjęć, zachowanych w formie odbitek w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie i Żydowskim Instytucie Historycznym. Jednak wiele z nich nigdy wcześniej nie ujrzało światła dziennego.
Jak informuje muzeum POLIN, autor zdjęć prawdopodobnie spędził w getcie warszawskim około 4 tygodnie, od 21 kwietnia do 15 maja 1943 roku. Świadczy o tym fakt, że fotografie były robione o różnych porach dnia.
Widok tych ludzi wyprowadzanych stamtąd [z bunkrów – przyp. ZSK] to mi chyba do końca życia pozostanie w oczach. Twarze […] o obłąkanym, nieprzytomnym spojrzeniu. […] sylwetki słaniające się z głodu i przerażenia, brudne, zdarte. Rozstrzeliwani masami, jedni żywi przewracają się przez trupy innych już zlikwidowanych — napisał autor zdjęć w dzienniku prowadzonym w czasie wojny.
17 kwietnia rozpocznie się wystawa „Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim”. Będzie można zobaczyć tam m.in. oryginalne negatywy fotografii z getta.