To już 18 lat od wpisu do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego Pałacu Kultury i Nauki. Stanowi on jeden z najbardziej rozpoznawalnych i rozpalających emocje gmachów Warszawy.
Jedni życzą sobie, żeby został wyburzony. Inni nie wyobrażają sobie bez niego stolicy. Pałac Kultury i Nauki 18 lat temu został wpisany do rejestru zabytków. Zdecydował o tym w 2007 roku ówczesny wojewódzki konserwator zabytków Maciej Czeredys i tym samym uniemożliwił propozycje wyburzenia lub przebudowy pałacu.
Detali i smaczków architektonicznych pałacowi nie można odmówić, mówił Jerzy Lemański z Narodowego Muzeum Techniki w rozmowie z naszą reporterką Polą Wolff.
Pałac Kultury został wybudowany jako „dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego”, ale była to architektura amerykańska, dodaje Jerzy Lemański.
Ochrona konserwatorska, nowe pokolenia oraz powstająca zabudowa wokół, wyciszyły dyskusję wokół Pałacu – jest on już stałą częścią panoramy miasta, stał się symbolem stolicy, który wrósł w jego urbanistyczny obraz.
Mimo że został wzniesiony w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, cały czas jest pełen życia, mówiła Radiu Kolor Dorota Zmarzlak, członek zarządu Pałacu Kultury i Nauki.
W tym roku PKiN będzie również obchodził okrągłe 70. urodziny. 22 lipca 1955 roku został oddany do użytku. A z kolei w 2000 roku, dla upamiętnienia milenium, na szczycie Pałacu zamontowano drugi co do wielkości w Europie zegar wieżowy.