Wydarzenie miało miejsce w środę wieczorem w miejscowości Przypki w okolicy skrzyżowania Sosnowej z Nadarzyńską. Drogę przemierzała grupa kolarzy, w pewnym momencie wjechał w nią kierowca samochodu osobowego, a następnie uciekł z miejsca zdarzeń. W wyniku tego wypadku zmarła 1 osoba, a 4 zostały przetransportowane do szpitala. W czwartek rano dwie z nich opuściły już placówkę medyczną. Sprawcą tej tragedii okazał się 45-letni mieszkaniec gminy Tarczyn. W chwili zatrzymania miał on we krwi 1 promil alkoholu.
„Mężczyzna został zatrzymany w nocy, przez całą noc były prowadzone intensywne działania ze strony policjantów. Nieprawdziwa była informacja przekazywana przez część mediów, odnośnie tego, że na miejscu pozostała tablica rejestracyjna, jednakże z naszej strony działania skupiły się na jednej osobie, która pojawiła się w gronie podejrzanych” – powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
Sprawca wypadku był nietrzeźwy
„Sprawdziliśmy wiele miejsc, został ogłoszony alarm w zakresie poszukiwania osoby, która spowodowała wypadek. Kwestią czasu było zatrzymanie i stało się to dziś w nocy. W momencie zatrzymania miał 1 promil alkoholu w organizmie. Dalsze działania z nim będą kontynuowane w momencie, gdy będzie on trzeźwy, wynika to z kwestii procesowych” – dodał.
Kierowca nie poniósł znacznych obrażeń. Sprawą zajmie się prokuratura
„Nie ma obrażeń, które dyskwalifikowały, by go do umieszczenia w pomieszczeniu dla zatrzymanych. Dalsze zarzuty będą stawiane przez prokuraturę” – powiedział Sylwester Marczak.
Kolejny wypadek w okolicy
Jak podaje TVN Warszawa, około dwa kilometry od miejsca wypadku z udziałem kolarzy doszło do innego incydentu. Został tam potrącony strażak, biorący udział w akcji gaszenie płonącego ciągnika. Poszkodowany nie odniósł żadnych obrażeń. Policja sprawdza, czy może być za to odpowiedzialny ten sam sprawca.