Od początku tygodnia pasażerowie kolei w Warszawie zmagają się z gigantycznymi opóźnieniami pociągów oraz chaosem. To efekt korekty rozkładu jazdy, która weszła w życie 12 marca. Już następnego dnia pasażerowie odczuli, że nie został on dobrze zaplanowany. To wówczas jeden z pociągów wjechał na zły tor, co spowodowało lawinowe opóźnienia w kolejnych dniach. PKP PLK próbowało zrzucić winę za problemy na przewoźników samorządowych, jednak w rzeczywistości, to zarządca infrastruktury, czyli PKP PLK odpowiada za ostateczny wygląd rozkładu jazdy. Teraz Urząd Transportu Kolejowego wezwał przedstawiciela spółki do wezwania wyjaśnień.
Prezes UTK podjął natychmiast działania po wydarzeniach, które miały miejsce 13 i 14 marca, czyli skierowanie pociągu na niewłaściwy tor. Zarządca infrastruktury PKP PLK został wezwany do złożenia wyjaśnień, co było przyczyną tej sytuacji i jakie działania podjął, żeby takich sytuacji uniknąć w przyszłości. Prezes UTK planuje też wszcząć kontrolę u zarządy infrastruktury, może ona zakończyć się wszczęciem postępowania administracyjnego i karą dla zarządcy, jeśli to będzie uzasadnione – mówi Tomasz Frankowski, rzecznik UTK.
Konsekwencji za chaos na kolei domaga się również warszawski Ratusz.
Przypomnę, że kiedy doszło w 2010 roku do zamieszania w PKP, bardzo konkretne konsekwencje poniósł prezes PKP i wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za tę część. Dzisiaj oczekujemy, by takie same konsekwencje osobowe zostały wyciągnięte wobec tych osób, które nie posiadają wiedzy i umiejętności, by prawidłowo przygotować rozkład jazdy – powiedział Tomasz Bratek.